też mi się wydaje, że będzie ok, tylko nie wiem ile nam to jeszcze zejdzie - natrafiliśmy w pasie, gdzie będą wiśnie i bukszpan na pokłady potwornej gliny.
Dobrze, że mąż wrócił z konferencji, bo sama bym nie dała rady, w ruch musiała pójść siekiera i wiertarka, wybieramy tą glinę dosyć głęboko i wymieniamy ziemię, żeby potem rośliny jakoś tam przeżyły.
Chyba obsadzanie tej rabaty zapamiętam na baaardzo długo.
już się nie pogarsza, są pasy, gdzie pożółkła lekko, ale mój ojciec, który jest doświadczonym rolnikiem, twierdzi, że nic jej nie będzie, że się pozbiera - więc już jestem spokojna.
ciekawe co jeszcze odkryjemy na tej działce, że też nie trafi się jakaś skrzynia ze skarbem, tylko takie niemiłe niespodzianki
Ale damy radę - kto jak nie my