No widzisz ja do Ciebie też zaglądałam ,ale potem mi umknęłaś...Trzeba relację odnowić ..Muszę wczytać sie w Twój wątek.
Ja miewam zrywy i zastoje ogrodowe,zależne w sumie od samopoczucia i dodatkowych okolicznosci różnych...Ale co najważniejsze poczynania ogrodowe mniejsze czy większe cieszą mnie niezmiennie.

Jabłonki Royalty mnie zauroczyły i musiałam je zabrać do domu na szczęście zauroczenie trwa nadal

a jak daleko od domu masz te brzozy posadzone?
Co do zaprojektowania, to nie mam wątpliwości, że dasz radę

Znalazłam właśnie szkółkę, która działa wysyłkowo i ma wszystkie rośliny, które chcę kupić, napisałam im maila, bo nie wiem, czy obowiązują jakieś minimalne ilości roślin w zamówieniu - jak odpiszą to dam Ci znać.

Jolu bez brzózek u Ciebie też pięknie, a jakby co to zawsze jesteś u mnie mile widziana

ciągle coś się robi, ale powiedzmy, że nie są to rzeczy do pokazywania na zdjęciach
Powoli sadzimy wiśnie i skarpety z bukszpanów pod nimi - jak skończę to wrzucę fotki.
Z pyleniem brzózek problemu nie mam, a działka wcale nie jest taka duża, zdjęcia chyba trochę przekłamują.