gogo napisał(a)

A to spryciule sikorki
Gdzieś wyczytałam, że już można dokarmiać ptaki.
Teraz jedzą na sadełko, żeby im było ciepło w zimie, później na przeżycie, żeby wiosną zakładać gniazda
Biała chryzantema cudna, pozostałe też
Burak mógłby osiągnąć rekord Guinnessa

Bardzo sprytne te sikoreczki.ale one gniazdo nawet sobie w dachówce u góry w domu zrobiły.. To chyba mój ogród traktują jak własne podwórko.Teraz to jest jeszcze w miarę ciepło i natura bogata w nasionka i owocki.W listopadzie , z tą aurą to później powinnyśmy może w grudniu dokarmiać.
Ten rok u mnie był bardzo suchy.A ja w warzywniku bardzo oszczędnie podlewałam i to nie wszędzie.
Już mówiłam do męża, co to by było, gdyby deszcze padały i miałby z czego owy buraczek miał ciągnąć, to jaki by urósł ?

Dla ciebie marcinki , niższe
Te jeszcze kwitną

Te już niedawno przekwitły

Dziś miałam bardzo nostalgiczny dzień,,, wybrałam się nad zalew,,
Taki był juz widok

I jeszcze taki kwiatki po drodze , na bukiecik zebrałam

anabuko1 napisał(a)

Jak zgrabnie utrzymuje się na tych chudych nóżkach...

Sikory, sikoreczki...cudne ujęcia
Długo marcinki daja pokaz, ja już te wczesne wycięłam, jeszcze te późniejsze pełne nadal kwitną.
Nad zalewem pięknie, fajne miejsce masz

Piękne sikorki Tymi chryzantemkami narobiłaś mi smaka i ten link ... zrujnujesz moją kieszeń hihi, ale co zrobić, chciejstwo silniejsze niż zdrowy rozsądek, może powinnam się leczyć ... ... terapia - zakupy przez internet ... no i jak żyć ?

anabuko1 napisał(a)

To nie było tak źle w Chełmie.Jak Begonki ci żyją.
chryzantemki i marcinki to twardzielki .
Oj to miała trochę noszenia tych rojników.Ja dziś tylko te zabralam

W marzeniach i w głowie mam więcej rojnikowi na wiosnę...ale to zobaczymy jka wyjdzie...

Też już swoje pozbierałam do domu i mam takie jak Twoje. Miesiąc temu kupowaliśmy dla syna samochód i po zimowe opony trzeba było jechać dalej do mamy właścicielki i ona pokazała zdjęcie dla informacji jak wygląda dom i ogrodzenie, żeby było łatwiej znaleźć. No i ja na schodach wypatrzyłam różne rojniki. Mąż mi mówi że mogę jechać prosto do domu, a ja na to że jadę z nim.
No i pojechaliśmy na dwa samochody po te opony. Od bramki już chwaliłam pani piękne kwiaty i w odpowiednim momencie zaczęłam się zachwycać rojnikami. Pani jakby czytała w moich myślach i spytała - dać pani zaszczepkę? no i dostałam 3 rodzaje sukulentów chyba z Korsyki i zaszczepki bluszcza z śliczną żółtą lamówką. Wpadłyśmy w takie ogrodowe tematy, że mąż nie mógł mnie z tamtąd wyrwać. Przywlokłam całkiem fajną kolekcję.

Rumianka napisał(a)

Jak zgrabnie utrzymuje się na tych chudych nóżkach...

Dla nas może chude....Ale na wiotkich gałązkach potrafią siedzieć
Ptaszki są śliczne. Ale trudne modele do fotografowania

Wiesz, do mnie też już zaczęły się dobijać ptaki, sygnalizując, że już czas. Czas wystawić karmniki, zacząć sypać ziarenka. Coraz częściej przylatują na balkon i świergolą, jakby chciały powiedzieć: jesteśmy! Jedzonko raz!

U mnie dzisiaj ptaszki dostały jedzonko, jakie zadowolone latały z jednego karmika do drugiego fotki zalewu prześliczne... buziaki

Milka napisał(a)

Sikory, sikoreczki...cudne ujęcia
Długo marcinki daja pokaz, ja już te wczesne wycięłam, jeszcze te późniejsze pełne nadal kwitną.
Nad zalewem pięknie, fajne miejsce masz

Dziękuję za sikoreczki
Dziękuję. Jeszcze 3 marcinki Ładnie kwitną.
Inne już mają to za sobą.
To prawda nad zalewem jest pięknie. A ja się cieszę że mam do niego kilka minut. I to naokoło. Gdyby nie ten lasek to zachodu słońca widzialabym z pieterka.
Ale bez całego pułapu wody.
A woda ma swój urok i bezpośrednie przebywanie nad nią.