U mnie poniedziałek to dzień "laitowy" Kończę o 11
I korzystając z okazji, że w domu ciszaaaaaa, nikt jeść nie woła, to albo siedzę przy lapku, albo relaksuję się w ogródku
Ps.
pelargonii jednak nie posadziłam, stwierdziłam, że jeszcze za zimno - wieje niemiłosiernie...
Pozdrówka
Wiem,wiem u mnie nuuuuuda,powinnam wkleić zdjęcia choć, zasadzonych jesienią, dereni - tak ładnie puszczają listeczki...tylko nawet na to sił nie mam,ale może już niedługo,już za momencik
Hihihihihihihi ale się uśmiałam aż muszę natychmiast odpisać .
Tak opadnie Wam za dwa lata i to z wrażenia jak ja tu napierniczyłam....bo doszłam ostatnio do wniosku,że ogrodu to ja zaprojektować nie potrafię za nic w świecie i stwierdziłam,że trudno, muszę po prostu zacząć coś sadzić .Coś co myślę ,że będzie się nadawało ..coś, co mi się podoba i ..co jest mało wymagające . Nie uda mi się nie popełnić błędów choćbym się nie wiem jak starała,bo zwyczajnie nie ogarniam tak dużej przestrzeni (dla mnie dużej).Pomyślałam,że wsadzone roślinki będą mnie cieszyć tym ,że w ogóle są a najwyżej za parę lat od nowa ......Oczywiście nie ,że kładę lachę,będę chciała jak najlepiej tylko zdaję sobie sprawę z tego,że póki nie popełnię błędów to ja się nie nauczę ....co z czym sadzić i w jakich konfiguracjach by to "grało"
Umarłam z (nie) kładzenia lachy.
Ja też sadzę. 10 kocimiętek! Dziś popryskałam róże - jedną interwencyjnie, resztę profilaktycznie - oraz ponawoziłam. Jedzonko dostały starsze róże, żurawki, berberysy, bukszpany, tawuły, trzmieliny, nawet barwinek dostał.