Ja sobie wyobrażam co u Was się działo. Bo na spotkaniu było wszystko na raza śmiechu najwięcej dawno tak nie płakałam ze śmiechu jak wczoraj. Kasię z ZG właściwie to dopiero drugi raz widziałam, toż to chodząca bomba opowieścimuszę jej to w wątku napisać żeby nie odebrała źle że piszę u Ciebie
Rozczuliła mnie ta biedronka co sie na zdjecie krokusika załapala. Wiosna już jest i to najważniejsze.Zdjecia ze spotkania widziałam a ze było fajnie to wiadomo.Pozdrówka.
Kasiu ja właśnie odstawiłam gości na dworzec. Byliśmy u Kapiasa ale tam wszystko jeszcze śpi i wiało strasznie. My tez was kofamy a termin za dwa tygodnie może być
Jej mąż, Grzesiu, też dobrze opowiada. Wczoraj słuchaliśmy. Dobrze, że jeszcze wszystkiego nie opowiedział. Lubię słuchać jego historii. Szkoda, że dzisiaj trzeba było do pracy wracać...
Te pierwsze kolorki bardzo cieszą, mimo to, że jeszcze ich jak na lekarstwo