rumiankowa napisał(a)

O rany jak patrzę, to aż mi smutno. U mnie sporo kamyków miejscami, bardzo źle się kopie, ale to co pokazujesz, to dopiero musi być ciężkie zadanie.

Jeden kamyczek to jeszcze do przeskoczenia lub przekopania ale to co dzisiaj miałam to już porażka.
Wszyscy mówią, że ogród uczy cierpliwosci a Ja mam pytanie: czego uczy walka z tym co mnie spotyka i zapewne nie tylko mnie? Niewątpliwie upór nie jest wskazany bo można przypłacić zdrowiem

Kopałam dzisiaj w ziemi tak długo, że w pewnym momencie ryczałam jak głupia. Gdyby tam rosly juz roslinki to z pewnoscia zostalyby podlane.Sił brakowało a upór mój dawał się we znaki. W końcu nie wytrzymałam i poprosiłam męża aby przygotował mi dużą wiertarkę z młotem na końcu no i się zaczęło (...) Na moje szczęście przyszedł z odsieczą ślubny, choć nienawidzi mnie w momencie kiedy zaczynam z ziemi wydobywać kamienie. Tym razem mieliśmy do rozwalenie kawałek muru. Nie wiem czy wszystko udało się usunąć ale z pewnością w większym stopniu juz go nie mam.


Od tej magnolii Susan się dzisiaj zaczęło

AnnaCh napisał(a)

Witam, widziałam Cię często w wątku u Pauliny i postanowiłam zajrzeć.
Przejrzałam cały wątek i powiem, że jestem pod wrażeniem ogromu wykonanej pracy.
Kamienie załamujące Ale te na podjeździe super - mają one jakąś nazwę? Chciałam też część parkingu tak zrobić, żeby ograniczyć koszty.
Zaznaczam wątek do śledzenia i trzymam kciuki
Pozdrawiam

Anna Witaj cieplutko i dziękuję za miłe słowa uznania mojej i męża pracy.
Nasze kamienie - granity na podjeździe też z powodu ograniczenia kosztów. Jeszcze przydałoby się z 7 ton granitowych kamyczkow o mniejszej frakcji aby te duże nie pływały i były bardziej stabilne. Ogólnie super wyglądają tylko ciekawi mnie jak będą wyglądały za parę lat

paulina_ns napisał(a)

bidulko, jak patrzę co wykopujesz to wolę już swoją glinę.

Paulinko ciesz się właśnie, że masz tylko glinę... a Ja Ci jej zazdroszczę

Współczuje i rozumiem, wywiezliśmy już chyba ze 3 wywrotki gruzu, tyle że u mnie nie znajduje się on pod ziemią, także bardzo Ci wspólczuje.

Lucka u mnie z 8 kontenerów po 7m3 jeden... jak nie więcej. Dużo małych kamyków poszło na obsypanie płotu wokół działki. ( jeden bok działki ma 50 metrow, drugi i trzeci ok 40 m). Dużo poszło w pobliską dziurę po słupie energetycznym ale tym potężnym, część na jeden z podjazdów do jego podniesienia, a część za plot na skarpe. Poza tym ok 180 ton ziemi tez wyjechało mi już z działki z rdestem Za to ile zapłaciłam mialabym juz 7 aut po 20 ton z nowa ziemią...

Kiedyś i Ja będę miała ładny i własny ogród....

Ciężka działka Współczuję

Beatko oj tak. . . miło, że zajrzałaś

Kiedyś moi teście kupowali cegłę z rozbiórki bo w czasach KOMUNY wszystko miało znaczenie. Niestety tuż przed obchodami 1 MAJA dostali pismo, że plac budowy ma zostać uprzątnięty bo w przeciwnym wypadku zapłacą karę. Najszybszym sposobem było zakopanie, więc zakopali. Obecnie 1 MAJA chcąc posadzic 1 drzewko musiałam stawić czoła „KOMUNIE„

Tamte czasy u mnie będą długo wygrzebywała!

.

O rety keidyś to były pomysły.