Witaj Violu.
Mnie też bardzo podoba się tytuł mojego wątku. Jest przeuroczy.
Bez kobiet nie byłoby w mężczyznach romantyzmu. Jeden go ma w sobie mniej, drugi więcej. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy i kobiety zawsze mogą otrzymać ode mnie kwiaty w najmniej oczekiwanej chwili i miejscu. Nie mówiąc już o śniadaniu do łóżka.
ewakatowice napisała:
Cześć Ewa!
Masz rację, że życie w zgodzie z naturą nie jest takie proste. Dotyczy to przede wszystkim dużych aglomeracji. Niestety ten pośpiech zwany nieraz ,,wyścigiem szczurów" fundujemy sobie sami. Ja od dłuższego już czasu staram się żyć nieco wolniej i dostrzegać to, co dzieje się wokół mnie. Nie związane z naturą lecz z człowiekiem, a nawet rzekłbym z małym człowieczkiem, było moje dzisiejsze uczestnictwo w koncercie charytatywnym na rzecz 5-cio letniej Liwii.
Liwia od wakacji jest pacjentką szpitala onkologicznego dla dzieci. Wyobraź sobie, że pomimo tego, iż koncert był zorganizowany w przedszkolu, to nas dorosłych ludzi była tylko garstka.
A co powiedział kiedyś Louis Lavelle?
Ewuniu.
Twoja wizyta w moim wątku to szczególne wyróżnienie.
Uwielbiam Twój ogród, jego otoczenie, wspaniałą architekturę, no i Twoje opowieści o nim. Szkoda, że w Polsce takich miejsc jest już nie wiele. Twój ogród to dla mnie skarb natury pod opieką człowieka. Mógłbym tak zachwycać się nim jeszcze długo, ale mam go na co dzień tutaj i mogę zawsze do niego powracać.
roza170855 napisała:
Witaj Różo, różyczko!
Ja też kiedyś wielu rzeczy nie wiedziałem, a teraz nie mogę wyjść z podziwu jaki piękny i bogaty świat może być zawarty również w naszych ogrodach. To bogactwo fauny i flory tak mnie pochłonęło, iż dopiero teraz wiem na czym polega życie i piękno ogrodów. Dziwnie to brzmi jak mówię, że mogę sobie porozmawiać w ciszy z ptakami, jeżami, ropuchami czy jaszczurkami, ale taka jest prawda. Nawet trzmiele bez żadnych obaw zakładają swoje gniazda w sąsiedztwie ludzi. Im to nie przeszkadza, a mnie tym bardziej.
Pozdrawiam.
Witaj Madziu.
Eeee tam zaraz wygłaskany. To złudzenie optyczne. Jest w nim trochę trzydziestoparoletnich nasadzeń, ale i ja go przystosowuję do nowych realiów życia. Modernizację zacząłem i to bardzo ostro od wzbogacania gleby w próchnicę i przywracania w niej życia. Aby rośliny pokazały na co je stać, jej struktura powinna być zbliżona do gleb leśnych.
Ja myślę Magdo, że ogrodnictwo, kulinaria i wychowanie małych ludzi to zajęcia czysto męskie, tak więc uważam, że moje zainteresowania poszły w dobrym kierunku.
gardney napisała:
Witam w swoim wątku także drugą sympatyczną Magdę.
Madziu. Ja staram się w swoim życiu twardo stąpać po ziemi, a Ty mi tak słodzisz.
No dobra. Zgadzam się przyjmować od Ciebie tyle pochwał tylko dlatego, iż potrafiłem zainteresować Cię ogrodami które żyją w zgodzie z naturą. To prawda, że rośliny w ogrodach organicznych wyglądają nieco inaczej, ponieważ ich struktury nie są zdeformowane nawozami mineralnymi czy też chemicznymi opryskami. Powojniki u mnie są jeszcze młode, ale mam nadzieję, że niedługo będę mógł się pochwalić ich bujnym kwitnieniem, gdyż czują się w mojej próchniczej glebie jak ryba w wodzie.
Pozdrawiam.
Agnieszko.
Nie do końca tak. Rośliny które budowały do tej pory swoje struktury na bazie sztucznych nawozów, nie mogą raptem przejść tylko na nawożenie organiczne. To jest często wynikiem niepowodzeń i powrotu do chemii. Przez okres przynajmniej dwóch lat trzeba stopniowo ograniczać nawożenie mineralne zastępując je coraz to większymi dawkami nawozów organicznych. Natomiast biopreparaty zawierające pożyteczne bakterie i grzyby, powinny zagościć w ogrodzie w pierwszym roku przynajmniej sześć razy w trakcie całego sezonu wegetacyjnego roślin.
Agnieszka_B napisała:
Może Agnieszko przy tej okazji nawiążę do odbioru wizualnego ogrodu. W tej chwili można tak zagospodarować ogród, że nikt z osób niewtajemniczonych nawet się nie domyśli, iż w ogrodzie są produkowane gnojówki zwierzęce, a gleba zasilana jest własnym kompostem. Ja mam dwustu litrowe beczki schowane pod ziemią, a dwa kompostowniki okrywa piękna japońska winorośl.
Vitis coignetiae.
Poza tym w sklepach są do nabycia schludne plastikowe pojemniki które na pewno nie będą szpecić ogrodu. Widziałem kompostowniki nadające ogrodowi jeszcze dodatkowego uroku. Były to duże koszyki splecione z wikliny.
Danusia swoim pięknym ogrodem przyciągnęła masę osób chcących wzorować się na Jej pomysłach. Inspiracja w tym przypadku jest jak najbardziej na miejscu. Dziwi jednak fakt, że mało kto Ją pyta o tajemnice która jest skryta w tym ogrodzie. Ja ten skarb widziałem, trzymałem w dłoniach a nawet delektowałem się jego zapachem. Rośliny owszem są tam piękne i zdrowe, ale czy ich urok zawarty jest w nazwach.
Wątpię.