Witaj Waldku. Śledzę cichutko Twoje porady i Twój wątek ale teraz muszę zapytać o walec do trawy- kiedy i jak wykonać walcowanie trawnika i czy jest to obowiązkowy zabieg dla każdej murawy, przed czy czy po wertykulacji/aeracji? Dziękuję
Tak Kasiu. Na niewielki trawniczek w zupełności wystarczą z tym, że aeracja i wertykulacja to raczej zadanie dla mężczyzny. Są to podstawowe zabiegi pielęgnacyjne które należy wykonać każdego roku po obeschnięciu gleby na trawnikach starszych niż dwuletnich.
lwk4 napisała:
Iwonko. Ja jestem realistą i wiem, że nieraz na krótką chwilę trzeba wyjść poza zasady dotyczące ogrodnictwa. Przecież nie będziesz narażać własnych roślin na niedobór wody czekając, aż poprawi się struktura gleby w ogrodzie.
Napisałam elaborat i pooooleeeciaaał! Waldku napisz coś więcej o ziemi popieczarkowej, bo uświadomiłam sobie, że właściwie tylko transport mnie będzie kosztował. A że niejako po drodze, to sobie mogę pozwozić. Dodam tylko, że żądna jestem wszystkiego co poprawi moje szare piaseczki. Wiosną? jesienią?, podsypac roślinom?, czy "po całości"?, zostawić "na wierzchu"?, czy "zaryć" trochę?. Ło matko! Pozdrawiam serdecznie.
Waldku z zaciekawieniem czytam twoje rady, głównie dotyczące uprawy i ochrony warzyw. Chemii w ogrodzie a tym bardziej w warzywniku nie stosuję. Rosną tylko te odmiany które dają radę. Choć przyznam, że mam kłopot z pomidorami i dlatego szukam zastępstwa oprysków. W tym roku wypróbuję twoje mikstury.
Co do tego całego żyjącego dobra w glebie to mam wrażenie, że mimo wiedzy czasami próbujemy iść na skróty, sięgamy po rozwiązania proste a zarazem niestety najgorsze. I dopiero jak natura upomina się o swoje przychodzi otrzeźwienie i szukanie innych rozwiązań. Szukanie symbiozy. Pięknie napisałeś w innym wątku.
Tytuł wątku wspaniały i cudowna muzyka. Jeży niestety nie mam i bardzo żałuję, że nie mogę ich adoptować. Może kiedyś zawitają do mnie.
No cóż, ja najbardziej z mikrobiologii lubiłam laboratorium samo w sobie, teorią jakby była trochę z boku. Chyba czas powrócić do knig.
Zaintrygowałeś mnie na całego. Choć twoje miasto to już nie moje, ale najbardziej wysunięta na zachód część Warszawy to moje stare śmieci. Będę się rozglądać za twoim ogrodem.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Witaj Mirello.
Postaram się co jakiś czas urozmaicić swój wątek również odnośnikiem do jakiegoś szczególnego utworu muzycznego. Na swojej kołysce miałem wyryty kiedyś napis Rock & Milk i tak już pozostało do dnia dzisiejszego.
Fajnie czytać, że poza roślinkami ktoś ma w ogrodzie jeszcze coś więcej. Ja Mirell również nie wyobrażam sobie mieć własnego, martwego ogrodu.
Zapraszam.
polinka napisała:
Paulinko.
Ciebie również witam cieplutko w swoim wątku. Będę się powtarzał w wyrażaniu swoich emocji, ale na prawdę miło mi czytać posty w których ktoś zaznacza swój szerszy kontakt z naturą w swoim najbliższym otoczeniu. Powrót do niekonwencjonalnej uprawy ogrodu jest nieunikniony. Postaram się odpowiedzieć na każde nurtujące Cię pytanie w sposób zrozumiały i czytelny.
Pozdrawiam.
Witaj Waldku co za zaskoczenie...jak miło posiedzieć u Ciebie w ogrodzie..chodź napiszę że trochę mało nam użyczasz fotek swoich włości
Za to skarbnica wiedzy
gdzieś tam na początku pisałeś o miksturze na ślimaki zamiast niebieskich granulek..nie wiem czy mi umknęło ale możesz powtórzyć w razie czego?