Mirella, nie musi być wszystko na teraz. Czasami lepiej się z pewnymi sprawami przespać, czasem potrzeba na to więcej czasu. Słuszna decyzja, by poczekać.

Mój M na początku tylko obserwował, a w tym roku z ogrodu go wygonić podczas dni wolnych nie mogłam. Twój też się przekona. Najlepiej, jak "sam" zacznie czuć potrzebę zmian. Na to tylko czas jest lekarstwem.

Mój zażegnywał się, że z przodu nie będzie linii prostych. Ostatnio był w odwiedziny najstarszy syn i głośno wyraził myśl, że przód nie pasuje, ze powinno wszystko iść na prosto. M szybko zareagował, żeby był cicho, bo ja usłyszę. Na co ja ze stoickim spokojem powiedziałam: synku, ja to wiem, tylko tata się nie chce zgodzić, a ja sama do końca nie wiem

, jak to zrobić. Następnego dnia mój małżonek wziął kołki i sznurek i tyczył proste linie. Zatem plan na jesień już mam

U ciebie czas pomoże w działaniach