Mam u siebie już kolejnego psa w ogrodzie, dokładniej kolejną suczkę, bo jednak wolę suczki - psy miałam w dzieciństwie i suki bardziej domu się trzymają i stada. Moja suka to pies mojego syna który oczywiście najpierw wybrał ją ze schroniska, opiekował się nią a potem zakochał się, ożenił, ma dzieci i inne obowiązki a pies został

Nie wyobrażam sobie życia bez niej, jest członkiem rodziny i takim dopełnieniem. Sika na trawnik niestety, czasem coś spsoci w ogrodzie ale rzadko, czasem w domu - choć teraz jak wydoroślała to rzadko... Kłopoty z opieką nad nią przy moich wyjazdach są, sierść w domu i w aucie ale to wszystko nie jest ważne wobec bezgranicznej miłości i wierności jaką dostajesz w zamian. Wart mieć takiego bezwarunkowo kochającego przyjaciela.

A wiesz że jak byłam u ciebie ostatnio to miałam cię zapytać o psa? Tak mi jakoś brakowało właśnie psa u was....fajna rodzina, śliczny dom i ogród, świetne dzieciaki....i psa mi brakowało...