ja tez juz ta kategoria myślę ...psikanie daje popalić
choc azalie i przetaczniki maja teraz u mnie mącznika ...ale z nimi sie nie bede rozstać poprostu przyzwyczajam sie z takimi widokami w drugiej połowie lata żyć bo one juz miały swoje 5 min w tym sezonie i nie bąda zdobic zima ....a na śmiałka to chyba liczysz ze zima bedzie go widac ?
A ja powiem. Ze moj smialek tez ma teoche rdzy ale zupelnie mi to nie przeszkadza... Nic mu nie robi nie oslabia nie kwitnie mniej jedynie nie jest taki zielony jak na wiosne co w masie klosow i tak nie rzuca soe w oczy. Nawet mi przez mysl nie przeszlo zeby xhemi urzyc. Przrtaczniki tez maja maczniaka ale tak jak justyna trwierdze ze mialy swoje 5 minut i tersz je obcielam. A smialek zima i tak częściowo suchy wiec rdzy nie widac zima
.
Drogie koleżanki, to czy stosujemy chemię w ogrodzie to indywidualna kwestia, jesteśmy świadomymi ogrodnikami więc wiemy jaki ma to wpływ na środowisko i jakby nie było nasze najbliższe otoczenie w jakim przebywamy.
Należy zadać sobie właściwe pytanie by uzyskać trafną odpowiedź. Dlaczego rośliny chorują, czy my coś źle robimy ? Hmm ... przyczyn może być wiele : niewłaściwe stanowisko, złe warunki glebowe, niedobór składników pokarmowych lub ich nadmiar, niewłaściwa gospodarka wodna. Ostatni czynnik jest niezależny od nas, pogoda. Ta w ostatnich latach nie ułatwia życia ogrodnikom. Zmienna, nieprzewidywalna i kapryśna.
Myślę że warto walczyć o rośliny bo przecież jesteśmy pasjonatami i na sercu leży nam ich dobro a jaką drogę obierzemy zależy już od nas samych.
Podam Wam przykład z mojego ogrodu a że jesteśmy w temacie bukszpanów to będzie idealny. Nie ukrywam że forum miało wpływ na większą ich ilość w moim ogrodzie niż bym kiedyś przypuszczał. Fajne zielone formy u mnie zazwyczaj kuliste w różnych miejscach zarówno na rabatach jak i w pojemnikach.
Mam takie okazy które mają przeszło 25 lat jak i dużo młodsze. Zarówno jedne i drugie od paru lat chorują zazwyczaj po długich opadach deszczu na przełomie czerwca i lipca.
Grzyb, próbowałem wszelakich sposobów by uchronić je przed atakiem patogenów ale nie znalazłem żadnego rozsądnego a przede wszystkim skutecznego środka.
W tym sezonie stosuję profilaktycznie Topsin, wykonałem 2 opryski i planuję jeszcze jeden w sierpniu. Bukszpany pomimo obfitych opadów deszczu i wysokich temperatur a co za tym idzie idealnych warunków do rozwoju chorób grzybowych w tym roku prezentują się nienagannie. Może nie jestem dumny że stosuję chemię ale w przypadku dla mnie cennych roślin nie widzę innego rozwiązania.
Ja mam 2 rodzaje szałwii.
Niska zwarta, to faktycznie nisko się ścina, bo się inaczej nie da
ale wyższą krzaczastą ścięłam do połowy, już odbija i zaczyna kwitnąć
Renia ... ja też marzę o powiększeniu okna lub też zamianie go na drzwi tarasowe w salonie, bo nie wiem dlaczego naprawdę nie wiem i nie potrafię zrozumieć siebie samej dlaczego nie dałam drzwi balkonowych na stronę ogrodu?!?!?
i to samo palenisko mam upatrzone ... plan jesienny ale wydaje mi się, że 90 cm będzie praktyczniejsze.
p.s. a ogród pomimo drobnych "nieszczęść -chorób" dalej jest boski!
Renatko, panowie wybili poziomy otwór nad planowanym oknem, wstawili belkę potem wybili otwór pod belką, wstawili okno. W miejscu obecnych drzwi tarasowych wyjęli okno, wybili otwór do podłogi i wstawili drzwi. Ja stałam z boku i modliłam się, żeby dom się nie zawalił przy tej robocie. Potem dobudowałam tarasik przy drzwiach balkonowych.
Przed tą całą operacją nie było żadnego okna wychodzącego na ogródek, a pomieszczenie wewnątrz (kuchnia) było niedoświetlone. Na ogród trzeba było wychodzić przez drzwi położone po drugiej stronie domu - biegało się dookoła. Zdjęcia tej metamorfozy zamieściłam niedawno w metamorfozach ogrodowych.
Powtórz o tym pomyśle za jakiś czas...i potem jeszcze raz.
A potem będziesz okna wymieniać
Ja szepnełam w zeszłym roku o wymianie i powiększeniu okna tarasowego. T
Też się na mnie dziwnie patrzył eM.
Zimą jeszcze raz coś gadałam, że fajnie by było to i tamto..
Teraz to już tylko musimy termin wymiany okna ustalić