Niestety nie mam doświadczenia z Heritage: ona jest na liscie moich chciejstw, ale nie jest priorytetem. Może kiedyś... Ale Kasia Robaczek ostatnio się wyzbywala 2ch szt Heritage z jakiegoś powodu.

"Sense and Sensibility" koniecznie musi zostać wyhodowana!
Natomiast z tego co widzę już istnieją Emma i Persuasion

Specjalnie dla Ciebie dzisiejsza sesja Pride and Prejudice:

Madzenka napisał(a)

Poczytałam o rozach. Aspiryny bede brońic, nie lubie białych róz ale te lukrowane kwaitki na torcie (niezwykle trafne okreslenie Robaczku) i ciemnozielone liscie to must have w moim ogrodzie.

Czekam na Twoje opinie o austinkach, bo ja pałam do nich miloscia bezgraniczna.

Madżen, zaopiniuję swoję Austinki chyba dopiero w przyszłym roku, ponieważ muszą jeszcze nabrać trochę sił witalnych. W tym sezonie, poza Queen os Sweden, Wisley 2008 i Wedgwood Rose - żadna rewelacja - kwiaty nie trwałe, długie łyse pedy, rozwalone co niektóre, albo mikrusie krzaczki, czasem plamistość...

Podam przykład: Wildeve

Delikatny, przyjemny kwiat nawet w pełnym rozkwicie (hehe - odpowiednie ujęcie )




A tak oto naprawdę wygląda krzaczek:

I do tego z plamistością...

Dziękuję za Pride and Prejudice, baaardzo mi się podoba. Gdybyś tak mogła drogą elektroniczną przesłać też zapach
Na drugim zdjęciu ona jest z jarzmianką?

Poszłam oglądać Emmę i Persuasion, ale ta Emma to chyba nie nasza
Jeśli tą miałaś na myśli:- to Emma Hamilton, ta od generała Nelsona.
Persuasion chyba rzeczywiście z Jane można kojarzyć

Kasiu-Robaczku, jeśli tu zajrzysz, powiedz, czym Ci się Heritage naraziła.

A zdjęcia Wildeve bardzo dla mnie pouczające, bo mam skłonność do ekscytowania się pięknymi, internetowymi zdjęciami kwiatków różnorakich.

Są co najmniej 4 Emmy i do tego jest jeszcze Emma de Meilland
http://www.helpmefind.com/rose/plants.php?searchNmTyp=5&searchNm=Emma&rid=2209&sbSearch=SEARCH&tab=1
Nie wiem która dokładnie jest Austenowska, ale śmiem wierzyć, że któraś z nich jest

Co do ekscytacji różnymi gatunkami róż: też bardzo łatwo ulegam urokowi ich pięknych zdjęć, dlatego zanim coś ostatecznie wybiorę, sprawdzam jak moze wygladać krzaczek, jakie są opinie, czy choruje itp. Dosyć pomocna jest jedna rosyjska stronka - Encyklopedia Róż, tu można na przykład zobaczyć wspomnianą Emmę: http://www.rosebook.ru/roses/gallery/emma-de-meilland/
a tu jest opis gatunku: http://www.rosebook.ru/roses/florists-rose/emma-de-meilland/

O rety, ale tych Emm Rzeczywiście któraś musi być Emmą Woodhouse, inaczej byłby to naprawdę gruby nietakt
Bardzo pożyteczne strony, dobra lektura na jesienne wieczory. I rosyjski sobie poprzypominam

Masz racje z tymi długimi pędami Austinek, moje niektore maja 2,5 M.....
Ale na szczęscie sa tez warianty kompaktowe

Janeczko,
kiedyś mnie ktoś zapytal, jaką różę zabrałabym ze sobą na bezludną wyspę, gdybym mogła wziąć tylko jedną
W pierwszej chwili pomyślałam - po jakie licho mi róża na bezludnej wyspie - a w kolejnej - Eden Rose. Róża idealna do raju
Agatko,
Heritage rośnie u mnie bardzo wysoko, do 170-180 cm, krzaczek jest pokraczny, kwitnie tylko na samej górze. Do kulkowania też się nie nadaje, próbowałam. Pędy wymagają podpór, a kwiaty są bardzo nietrwałe. Trudno pisać o odporności na deszcz, bo kwiaty utrzymują się jeden dzień. Bez względu na pogodę

Odnośnie angielek to generalnie byłabym ostrożna w ocenach w pierwszym roku. Pokazują na co je stać po 3 latach minimum. Warto obejrzeć je w rozariach, gdzie krzaczki rosną co najmniej kilka lat i ocenić wówczas pokrój krzewu, trwałość kwiatu, zdrowotność. Miałam okazję podziwiać je kilka razy w Rosarium Europa i obserwacje dojrzałych krzewów potwierdziły kilka moich faworytek.
Podkreślam, że to subiektywne spostrzeżenia, ale w mojej ocenie, na rabacie róż Austina najlepiej wyglądały: Jude the Obscure, Lady of Shallot, Crown Princess Margareta, Graham Thomas, Gertrude Jekyll, The Alnwick Rose, Scepter'd Isle, Geoff Hamilton i Shakespeare.
Oczywiście wiele zależy od sadzonki, stanowiska, ziemi, mikroklimatu...wielu czynników, ale są lepsze i gorsze odmiany.
Mają to w genach

Kasiu, widzisz jak to jest... Na innym wątku czytam o Heritage, jako o spełnieniu marzeń różanych Mętlik w głowie mam już straszliwy, ale to taki miły mętlik. Codziennie zmieniam sobie wyimaginowaną różaną kompozycję i dobrze jest Rzecz w tym, że do końca września muszę coś wreszcie posadzić

topolanka napisał(a)

Kasiu, widzisz jak to jest... Na innym wątku czytam o Heritage, jako o spełnieniu marzeń różanych Mętlik w głowie mam już straszliwy, ale to taki miły mętlik. Codziennie zmieniam sobie wyimaginowaną różaną kompozycję i dobrze jest Rzecz w tym, że do końca września muszę coś wreszcie posadzić

Agato,
Tak jak Kasia pisze - każdy ogród jest inny: gleba, nasłonecznienie, dostęp do wody. Każdy krzaczek nawet tej samej odmiany jest inny: bardzie rozwiniety / odporny na warunki zewnętrzne lub mniej. Jak bardzo Ci zależy na konkretnej róży - esperymentuj Może akurat u Ciebie ona znajdzie doskonałe otoczenie do wzrostu.
A jak się nie uda - zawsze mozesz przesadzić, a w najgorszym przypadku - oddać w dobre ręce