Janeczka to ja będę sadzić gdzieś u Ciebie jak juz calkiem zabraknie mi miejsca )) na razie wpadam z pozdrowieniami, muszę się do Ciebie wprosic w realu
Może komuś pomożeJa również mam Heritage -2 rok. Wybujałą po pierwszym na 150 cm, kwitnie jak u Robaczka tylko na samej górze. Dolne kwiaty są bardzo wiotkie i trzeba je podpierać. Zapach ma obłędny, ale tylko jeden max 2 dni. Opada po deszczu od razu. U mnie ma żółtą kartkę pomimo pięknego zapachu i koloru, bo teraz jest łysa i z plamistością- choć to mi za bardzo nie przeszkadza. Nie kulkowałam, muszę sprawdzić czy się da. NA razie i tak wygrywa W. Shakespare.
Ja rozumiem Twoje dywagacje kolorystyczne ciepło- zimne na innym wątku
Będę miała na wiosnę małą różankę i planuję na niej Novalis. Co myślisz o połączeniu jej z Queen of Sweden? Czy tylko białe byś do Novalis widziała?
Widzę, że masz Ballerinę- uwielbiam róże piżmowe- właśnie kupiłam Puccini i Alden Beisen.
zapraszam. A ilość dzieci w Twoim przypadku nie ma znaczenia - widziałam, jak świetnie panowałaś nad sytuacją w Wojsławicach. Pozazdroscić - ja z jednym tak sobie nie poradzę, jak ty z trójką..
Tylko nie wiem jak w Twojej cześci Wrocławia, a u nas dzisiaj akurat był pierwszy poważny nocny przymrozek. Więc mi róże w większości podmarzły
I albo całkiem zwiędły, albo stoja takie biduuuuulki:
Kasiu, no jak nie ty to kto?
Dobrze pamiętam, że malujesz? Wtedy Twoja kolorystyczna czułość jest oczywista
Nie mam Novaliski, mam natomiast Queen of Sweden.
Patrząc na zdjecia pierwszej, wydaje mi się, ze po pierwsze one obie są tak wyraziste (zarówno kolorem, jak i kształtem), że szkoda ich łączyć - lepiej podkreślić urodę każdej czymś neutralnym (białym, zielonym), albo kontrastowym - np ciemna szałwią, a po drugie, QoS jednak ma w środku ciepłą poświatę, więc do zimnej Novaliski chyba jednak nie do końca by pasowała...
Mam Ballerine i to dwa krzaczki - właśnie do ogólnego rozmaicenia kształtu na różance. Widziałam Twoją Alden Beisen - cudowna jest!
A mi z poliantów marzy sie jeszcze biała Sneprinsesse (Snovit)... Małe kuleczki są śliczne - ma sąsiadka, a ja chodzę wokół jej krzaczka i kombinuje by nie zacząć uczyć sie rozmnażania róz chociaż poprzez sadzonkowanie