Kusi mnie jeszcze Bouquet parfait, tylko nie wiem gdzie moglaby ta różyczka rosnąć.. czy dalaby radę w połcieniu np.. na jesieni wysadzę jedną hortkę, bo ją posadzilam między anabelką a Phantomem i jest jej za ciasno przy tych większych juz krzaczkach. Pomyślałam, ze jakby tam BP wcisnąć w to miejsce to może dalaby radę, bo róże szybciej od hortek startują i mialaby wiosną więcej słonka. Potem już by chyba nad nimi górowała, więc też ok.
Dziewczynki, widzę ze piszecie, a ja chwilowo jestem daleko od komputera. Odpowiem po powrocie, a na razie zostawiam wam zdjęcie cudownej Jakarandy mimozolistnej
Miło mi również, że zaglądasz
Nie wiem, czy będę robić w tym roku TOP Różany... Ten sezon jest całkowicie odmienny niż poprzednie - prawie wszystkie ulubienice chore, chyba że będę wymieniać te mniej chore
Kolor King George jest bardziej podobny do Goethe (więcej maliny). Nie ma w sobie Ascotowych nutek buraczkowych
chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by sobie taką też sprawić?
Witam, witam Proszę się nie krępować i odwiedzać mnie jawnie
Różanka to fajna sprawa, ale wymaga czasu, by o nią dbać - przycinanie, nawożenie, pryskanie na choroby i szkodniki... Mało jest bezproblemowych róż.
Myślę, że początkujacym warto polecić:
Aphrodite
Artemis
Ascot
Aspirin Rose
Ballerina
Desdemona
Herzogin Cristiana
Mariatheresia
Olivia Rose Austin
Pashmina
Pilgrim
Playful Rokoko
Queen of Sweden
Savoy Hotel
Stephanie Baronin zu Guttenberg
William and Catharine
Vesaliusa mam z jesieni 2016, ma może z 90 cm wysokości na razie. Kolorystycznie jest ciekawy, zdrowotnie gorzej...
Różyce właśnie odpoczywają, tylko niektóre "wyrywne" zaczęły już powtarzać - Munstead Wood, Yellow Charles Austin, Snovit... Większość stoi w plamkach czy rdzy, a ja nie miałam ani czasu, ani zdrowia, ani weny im dogadzać w tym sezonie...
Reniu, przyznaję się - wiosną dałąm tylko obornik granulowany. Od przyszłego tygodnia będę miała duuuużo wolnego, więc zamierzam sypnąć jś nawozem mineralnym na wzmocnienie drugiego tłoczenia.
Moje pomimo plamek (normalka, jak się nie miało czasu prewencyjnie zafundować im jś oprysk przeciwgrzybiczny...), ten sezon jest wyjątkowo obfity w rdzę. Nie wiem, skąd to paskudztwo się napatoczyło - Pashminy nawet złapało. Wszystkie 3 Piano stoją łyse, co psikałam Falconem w czerwcu, to pomogło, ale dla kolejnych już nie miałam czasu...
Elu, dzięki za miłe słowo.
Ja róże angielskie (MW, Geoff) tnę tak o połowę. Wycinam stare, słabe, chore i krzyżujące się pędy. Czasem wycinam zbyt zdrowe, jeżeli za bardzo zagęszczają krzaczek. Niektóe pędy Geoffa, jak wypuści dłuższe, przyginam do ziemi, by wypuścił boczne pędy i by na nich też kwitł.
Pashminę jako floribundę ścinam na ok 30 cm + wycinam stare, słabe, chore i krzyżujące się pędy.
Tak, to jest jeden oryginalny krzaczek, sadzony wiosną 2016 roku.
Hej, Iwonko. Seria Rokoko jest niezła, ale kwiatuszki ma zbyt drobne. Mi na razie najbardziej się podoba właśnie Playful R.
Jeżeli chodzi o drugą znaną serię Piano, to wg mnie najładniejsza jest Happy P. Ale one naprawdę wszystkie rożnie kwitną - jedne są niższe, drugie wyższe. Mniej lub bardziej obficie, więc ciężko wybrać...
Ona taka niemała rośnie - lekko z 1,5x2 m w przygięciu... Masz tam aż tyle miejsca? Czy da radę w cieniu - raczej tak, może bedzie mniej obficie kwitła. Moja dla odmiany rośnie na patelni i w suszy (pod okapem dachu) i ma się dobrze.
Polecam - jedna z najlepszych odmian Austina obecnie, nie tylko wg mnie oczywiście