Nie koniecznie Mirella, ja tak w tamtym roku zrobiłam z miskantem, bo mi padał. Wykopałam i namoczyłam w topsinie, potem posadziłam do gruntu, podlałam topsimem i przeżyła trawa, a nawet zaczęła się odbudowywać.
Mirellko, nie wiem skąd takie wieści - przecież w szkółkach też czyszczą, dzielą i sadzą. To, że komuś padła, bo zrobił to źle, to nie oznacza, że tak się nie robi.
Wykopujesz, dzielisz na mniejsze kępki, czyścisz delikatnie. Sprawdzasz czy serce rozetki żyje, czy przegniło. Korzenie przycinasz. Mozna namoczyć w topsinie. Sadzisz do ziemi przekopanej z drobną korą. Podlewasz ukorzeniaczem. Pilnujesz podlewania zwłaszcza przez najbliższe dwa tygodnie.
Jesli chcesz sadzić w to samo miejsce to albo dezynfekujesz (obfite podlanie) roztworem Topsinu, albo Propanianem.
Często problemem i przyczyną chorób są maleńkie slimaki siedzące w rozetkach carexów. Wystarczy pilnować aby raz w miesiącu wrzucić w rozetkę kilka granulek ślimaczej wiagry
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)