Kasiu, hakonki podlewam i aktualnie tylko już u dwóch nie widzę oznak życia

Dziś podlało trochę z nieba, ale co to był za deszcz, w sumie może z pół godziny lekkiego pryskania.
Magda, u mnie EE w tym roku tez kiepskie, to jest ich trzeci rok u mnie, jesienią dosadzałam nowe, to jest też trochę normalnej wielkości

Zaczynają powoli, ochłodziło się, to może będą dłużej cieszyć niż rok temu.
Kamila, carexowisko też mi sę podoba, tylko jest problem, kret mi tam znowu ryje, to raz. A dwa, że część ID wsadzonych wygląda na suche, może odbiją od korzenia? Podlewam praktycznie codziennie, póki coś się w środkiu ich zieleni to zostawiam, ech... ciągle pod górkę, najwyżej będę dosadzać, przynajmniej już odpada rozmierzanie
Iwona i jak pisanki? U mnie w barwnikach dzieci robiły i rysowały pisakami

Stadko zajęcy byłoby urocze
Jola, no zasmuciłaś mnie tą wieścią

Mimo wszystko spróbuję, ze cztery worki po korze w warzywniaku postawię sobie

Jak ten niewierny Tomasz, muszę sama spróbować
Haniu, u mnie też miniaturowe kiełki

Spokoju i Tobie życzę. Dziwne to były Święta, bez rodziców, teściów, babć, sami w czwórkę, ale jednego nie można im odmówić, spokoju... Bardzo wypoczęłam, nic nie musiałam, to też walor, żarcie przygotowane na dwa dni, a nawet i na jutro styknie, totalny relaks. Wczoraj z M na kocyku na słońcu, a Jasiek miał radochę, bo pozwoliliśmy mu biegać z wężem ogrodowym, jaki był dumny, bo rabaty podlewał