Firletka się sieje sama jak głupia, a werbena po stratyfikacji też. Ja bym wysiała werbenę w grunt na jesieni gdzieś w listopadzie i powinna w maju powschodzić....u mnie dopiero w maju się pokazała
No widzisz, a Ja zazdroszczę Tobie tego klimatu jaki robią drzewa
Bylinówki znowu do plewienia i do sprzątania, bo chwast rośliny mija po tym deszczu - masakra w jakim tempie w jeden dzień rośnie. Ale bez bylin nie ma dla mnie życia
Życie to ogólnie postanowiło nam właśnie ostro dokopać bo prócz roboty codziennej w ogrodzie po pracy mamy robić drogę- zjazd na działkę i kawał bo do końca gospody, urlop dawno planowany , ustalony w firmie ze wszystkimi.
No i właśnie dzisiaj padła decyzja , że mój eM jest jednak potrzebny i urlopu nie dostanie a materiał częściowo przywieziony i zamówiona reszta. Grandę zrobiłam, nic nie wskórałam poza bólem serca i zszarpanymi nerwami. Chyba będę warować nocami przy tym materiale, żeby nam nie ukradli
Nie mówiąc o tym, ze robota , którą mieliśmy wykonać w dwa tygodnie potrwa pewnie do jesieni ogród będzie musiał czekać, a ile nerwów nas to już kosztowało , a jeszcze będzie to szkoda mówić. W doopie mam taką spółkę w której nic do powiedzenia nie mam
Powinnam w tym temacie nie zabierać głosu ...ale znowu mnie zaskakujesz ....po co ty furiujesz ? ja tam bym pilnowała roboty ...bo ogród to hobby ....a zjazdu tyle lat nie było to może poczekać
a co do materiału to nasz materiał na dom leżał przy głównej drodze i koparka sobie podwozili do działki bo nie było drogi ...i za całą budowę nikt mi nich nie ukradł....a u ciebie raptem 3 domy i pola...to co sąsiedzi kradną? ....zaskakujące i niedorzeczne to dla mnie
Właśnie dlatego , że szczere pola , a materiał przy samej drodze to przejazdem gwizdnąć łatwo. Sąsiadce worek ziemi rok temu ukradli bo dwa dni leżał, to ażuru betonowego nie wezmą , nie przyda się komu skoro ziemia się przydała?
Może nie zrozumiesz , ale nie samą pracą się żyje, urlop należy się każdemu i nie można w ten sposób ludzi traktować, że jedni są ważniejsi, a inni nie ważni. Ludzie to nie przedmioty i nie maszyny.....
Po to było wcześniej ustalane, żeby każdy mógł sobie czas zaplanować wg uznania- my na drogę inni na wyjazdy.....a co gdybyśmy wyjazd za granicę nad ciepłe morze mieli wykupiony? Też by trzeba było odwołać? Chodzi o zasady międzyludzkie.
Nie zrozumiem ....na bank nie pojme ....bo jednak dzisiaj się roboty pilnuje....chyba że się pracuje w państwowych urzędach czy firmach ...tam jest tak jak ty byś chciała☺
U wszystkich werbena się siała jak głupia tylko nie u mnie. Pierwsze sadzonki miałam od Sebka. Nawet przezimowały i kwitły. Tylko niewiele wyszło z wysiewów bo marna ziemia. Potem wzięłam od Gosi a ponieważ mam swój kompost to już lepiej. W tym roku mam werbene nawet tam gdzie nie powinna być. Ona się rządzi swoimi prawami
Justyna bo to moja firma i brata....ja z końcem roku rezygnuję
a z robota dzisiaj to akurat problem w drugą stronę bo ciężko o pracownika , nie o pracę