Kwitnący clematis mnie zaskoczył na maksa, ja już dawno zapomniałam, że kwitł. Fajne ujęcie było cudaka z wielkimi oczami wśród traw, no a te kolorowe liście po prostu płoną u Ciebie.
Dobrze, że napisałaś, że fotki z poślizgiem wstawiane, bo zachodziłam w głowę jakim cudem masz jeszcze tyle liści po tych mocnych wiatrach.
Lato nas w tym roku nie rozpieszczało, ale jesień już tak. Moc kolorowych wrażeń dostarczasz.
Jesień była przepiękna
Byłam dziś w ogrodzie trochę, obejście zrobiłam, szkód prawie nie ma nie licząc rozbitego osła, ale jego czas już się kończył i nawet się cieszę, że te dekoracje akrylowe wymierają już po swojemu
Babcia przeżyć nie może chciała, żebym go sklejała, ale pół głowy w drobny mak, to co mam się bawić w klejenie, do kosza dałam i już po krzyku
Co do liści, to orzech sąsiada w połowie już rozebrany i nasze klony, jarzębiny, sumaki też, ale zaczyna spektakl metasekwoja na całego, kanzan tez już w kolorach i tamaryszek, powiem Ci, że sporo koloru jeszcze mam, a to nie koniec przebarwień jeszcze
Liliowce już żółty łapią, jeszcze na jedną wiśnię czekam, brzeziniak i wierzby się złocą, magnolie w podwórku to żarówy teraz, a na plan pierwszy wychodzą owoce krzewów Astry już kończą kwitnienie.
Szybko na gnojóweczce z pokrzyw to śmigają Już cieszy ta ścieżka, bo zaczyna być widoczne, że miała sens. Ciekawe czy nornice wyjedzą wszystko co tam nasadzone pod brzozami czy dadzą wiośnie zakwitnąć
Agatka, Ty wiesz, że to Twój ogród i Bogdzi inspirował mnie do pięknej energetycznej jesieniKoloru jest dużo... chwilowo w dolnym piętrze, ale jak drzewka śmigną to kolory będą na różnych wysokościach