Tak też od rana o tym ciągle myślę. Zwłaszcza, że po ostatnich (3 w ciągu miesiąca) kradzieżach samochodów w naszej okolicy sąsiad z braku miejsca i rozsądku zrobił sobie miejsce parkingowe tuż za naszymi malinami (to białe na rysunku

. Mam też w domu jeszcze kilka takich płotków jak te na granicy i zastanawiam się czy nie zabudować tego wszystkiego. Przynajmniej nikt mi przez płot nie wejdzie- a z tym też muszę się liczyć. Choć thuje są mi bliższym rozwiązaniem. Martwi mnie tylko to, że jak się odgrodzę to tam będzie zupełna ciemnica i nic mi nie urośnie i będę skazana na oglądanie żywotników i paproci, pod warunkiem że te pierwsze też nie zaczną straszyć. To zachód, prawie północny-zachód... Słońce tylko późnym popołudniem i to prosto w twarz

A ja marzę o klonie Atropurpureum...

Choć wydaje mi się,że zielony klon palmowy mógłby miec tam jakąś szansę. Mam rację? Czy po lewej stronie krzew hortensji będzie miał szansę na przeżycie? Mam H. Vanila fraise, mam dwie kule bukszpanowe, rododendron ale nie pamiętam jaki. 4 Hosty z białymi obwódkami na liściach jeszcze zwinięte więc nawet nie próbuje zgadnąc i żurawki Plum royale, Citronella i Sweet tea. Musiałam je podzielić więc jeszcze nie wiem ile przeżyje. Jak padną to dokupię. Te thuje to Smaragd? Czy lepiej jakieś inne? Nie znam innych smukłych

Pierwotnie chciałam tam w narożniku usypać lekkie podniesienie i na nim posadzić klon. Byłby bliżej słońca
