To chyba musisz zrobić próbę biologiczną - spróbować wykopać dół tam, gdzie chciałabyś coś posadzić. Jak się nie da - pozostaje ogrodzenie i bluszcz...

galgAsia napisał(a)

To chyba musisz zrobić próbę biologiczną - spróbować wykopać dół tam, gdzie chciałabyś coś posadzić. Jak się nie da - pozostaje ogrodzenie i bluszcz...

będę miała plan na przyszły rok

Ja bym chyba wykorzystała ten róg na kącik kompostownikowo-ogrodowy (kompostowniki, ewentualne worki z ziemią, korą, doniczki itp.). Wydzieliłabym ten róg albo panelami drewnianymi albo zimozielonym żywopłotem (można np. pociągnąć tujki).

Kasiu- to się dobrze składa,bo płot lamelowy mam...szary, który rok już czeka żeby na płot go zamontować...to poczeka jeszcze jedną zimę. Tylko będę musiała pomyśleć jak to zrobić solidnie, a nie " tymczasowo

Megi uśmiechnij się do Asi jak pisałam u mnie. Zaraz doznasz olśnienia , mówię Ci

Dorka będę u Ciebie podgladac i może mnie zainspiruje Twój projekt???

Megi, czytam u Johanki, że myślisz o cięciu brzozy - ja brzóz nie mam, ale wiem, bo dziewczyny często piszą, że cięcie brzozy z wysokości znacznie skraca im życie.

ja tez niemam brzozy z wysokosci niewidzialam zeby ktos cią ale widze co roku jak galezie regularnie tną te zwisajace ale mysle ze nic jej nie bedzie perukowca niby tez ciac nie powinno sie a ja tne co roku a on jeszcze ladniejszy

Cześć, Kasiu - a ja niestety widuję, zwłaszcza w zieleni miejskiej, przycięte przewodniki brzóz... Jak również po partacku przycięte inne drzewa, zbyt późno np., które później marzną i zasychają... W mojej okolicy przycięto brzózki tak właśnie. I parę jarząbów, które już od roku straszą suchelcami. Ciekawe, kiedy się wezmą za usuwanie i co tam potem posadzą...

no to nieciekawa sytuacja faktycznie oby jak najmniej bylo strat bo szkoda drzewek