Ja zostawiam liście na rabatach,traktuje je jako naturalną ściółkę
strząsam je jedynie z iglaków,krzaczków,bukszpanów itp.

Zależy z jakich drzew. Jak liście zdrowe, bez mączniaka to można zostawić. Naturalna kołderka dla roślin na zimę. Z trawy tylko trzeba zebrać bo będzie gniła.

No to zostawię. Liście są brzozowe, trochę dębowych, lipowe. Raczej zdrowe

Dębowe kompostują się długo. Reszta zniknie szybciutko .

Kasia,ale dębowe mogą zostać mimo dłuższego czasu?


Do wertykulacji trawnika musi być sucho,tak? Bo mój czeka i chyba się na jesień w tym roku na wertykulację nie doczeka...

Pewnie, że mogą, po prostu dłużej będziesz musiała poczekać . I nie wiem czy dębowe nie wpływają jakoś na ph, ale nie mam dębowych u siebie więc nie wiem dokładnie.
A wertykulacje ja robię wiosną i faktycznie - jak jest sucho.

potwierdzam,że dębowe to na wiosnę jeszcze czasami spotykam na rabatach
Ale jak robią tyle dobrego to niech siedzą

Wertykulację zrobiłam dawno ale za ro nawóz dopiero w weekend sypnęłam. Było napisane na opakowaniu najlepiej do końca października więc jakby się zmieściłam

U mnie cały czas mokro to chyba nie będzie wertykulacji. Właśnie pada deszcz. Czekam na jakąś poprawę to chociaż skosze trawnik.
A liście niech sobie leżą dębowe to chyba zakwaszają. Nie zaszkodzi moim hortkom wręcz przeciwnie.

Jak ktoś chce poczytać o liściach to tą lekturę polecam.

Dębowe owszem, zakwaszają, ale jeśli jest ich dużo, to po deszczu zbijają się w grubą, nieprzepuszczalną warstwę, pod którą może wkraść się pleśń.

Ja bym z grubsza zebrała, rozdrobniła kosiarką i kompostowała w workach. U mnie się ten sposób sprawdził.

makadamia napisał(a)

Jak ktoś chce poczytać o liściach to tą lekturę polecam.

Dębowe owszem, zakwaszają, ale jeśli jest ich dużo, to po deszczu zbijają się w grubą, nieprzepuszczalną warstwę, pod którą może wkraść się pleśń.

Ja bym z grubsza zebrała, rozdrobniła kosiarką i kompostowała w workach. U mnie się ten sposób sprawdził.

Ja już czytałam Asia! Świetna lektura jak i wszystkie pozostałe
A ja się zastanawiałam co roku dlaczego mi ziemia liściowa nie wychodzi Teraz już wiem, nie zalewałam niczym. Wkładałam tylko liście do worków
W ogóle to po lekturze już przestaje marudzić. Na ten tychmiast