Aguś, eeee tam, każdy w swoim ogródku tyra, po co się denerwować
Konieczki, normalnie drugi raz już przemoc chcesz stosować

Niebieską kartę trzeba Ci będzie założyć hi hi

A... i jeszcze dementuję Twoje dementi,
elegancka kobieto.
Jana, niedobry ten Twój mąż, jak można Cię było ze szkółki zabrać!
Pszczółko, małe sprostowanie, akcje były dwie, jedna bylinowa (Bartosz), druga cisowa (Konieczki)
Aniu różyczkowa, właściwie nic wtedy więcej, poniżej świeże resume.
A zdrówko lepiej - przecież się hartuję w ogródku

Dzięki, kochane dziewczyny, że pytacie
Popracowałam co nieco ostatnio.
No to raport, skoro chcecie

Cisy oczywiście od razu posadzone.
A ponadto odchwaściłam truskawki, nawiozłam.
Wysiałam marchew, pietruszkę, wężymorda, rzodkiewki, szpinak, buraki, rzepę, wysadziłam trzy odmiany cebuli.
Rozrzuciłam pobornik na jednej grządce i przekopałam.
Odchwaściłam hortensjowo-czeremchową.
Odkopczykowałam i przycięłam róże.
Przepikowałam paprykę i trochę kwiatowych rosad.
Docięłam jeszcze stipę, bo idzie w zielone i skróciłam jeszcze te żółte gałązki.
No i ratuję graby w żywopłocie, bo mi coś podżarło
I nie tylko graby niestety. Zeżarło różę Indigolettę (fioletową i ślicznie pachnącą), trochę irysów syberyjskich, cebule irysów holenderskich i hiacyntów.
Ten rok to będzie rok walki z podziemnym szkodnikiem.
Zrobiłam też parawan przeciwsłoneczny cisom.
Zaczęłam też rewolucję na kolejnej rabacie. Więc żeby przesadzić tam brzozy, muszę wysadzić winogron. Żeby przesadzić winogron, musiałam zmienić miejscówkę jabłoni papierówce. Na tę ostatnią na szczęście miałam miejsce i nic nie musiałam przesadzać, jedynie chwastów się pozbyć.
Tak sobie latam i przesadzam.
Przekopuję, czyszczę z chwastów. Znacie to przecież.