Nie potrafię sobie wytłumaczyć tego fenomenu. Jak może się komuś coś takiego podobać? Czy doznania estetyczne u niektórych ludzi są w kompletnym zaniku? Czy patrząc z okna na takie kamieniołomy można się odprężyć? Rozumiem, że gusta są różne, ale to juz nie gust, to krzywda wyrządzana następnym pokoleniom. Jak ma wyglądać przyszłość gdy dzieci będą wyrastały wsród takiej kamiennej nędzy... Nie mówiąc o kosztach, jeśli ktoś jednak zdecyduje się na zakup i eliminację takiego torowiska.
Ewo, mam sporo "znajomych", dla których ładnie i praktycznie w ogrodzie to właśnie tony grysu i betonu w postaci kostki. Pracuję na prestiżowym wrocławskim osiedlu, gdzie domy kupuja bardzo zamożni ludzie i ogrody na pierwszy rzut oka piękne i zadbane ale jak się przyjrzeć z bliska, to minimalistyczne kamienne ogrody. Kilka iglaków w typu niwaki na krzyż, hortensje, miskanty i wzystko wysypane białymi kamyczkami, ewentualnie bazaltem. Mało pięlegnacji, bylin brak, nuda...
Właśnie nie wiem, co siedzi w głowach tych ludzi, gdy kupują dom z ogrodem. Po co ogród, skoro nie chcą o niego dbać? Wystarczyłoby duże mieszkanie przecież. Poza tym są różne możliwości zrobienia ogrodu prawie bezobsługowego bez robienia kamiennej pustyni, którą to pustynię też trzeba posprzątać jednak czasami. Teraz to najlepiej zostać kamieniarzem, zbijesz majątek
Powiem Ci, bo doskonale wiem Mam z takimi personami częsty kontakt
Liczą się:
- duży ogród a raczej teren wokół domu, bo to oznacza poziom ich majętności - im wyższy tym większa działka
- minimalizm w ogrodzie i nowoczesność ale zupełnie opacznie rozumiana, potęgowana jeszcze przez firmy pseudoogrodnicze, które takowe ogrody zakładają, bo przecież najczęściej płacisz za m2 urządzonego ogrodu a nie za sztuki roślin (bylin, które najdrożej tak naprawdę wychodzą). Na kamieniu można baaardzo dużo zarobić a rozsypanie go na włókninie to dla firmy chwila..
- aha i oni nie sprzatają za bardzo tego ogrodu bo do zwalczania chwastów w grysie używają randapu a do zbierania liści przyjeżdza firma, która przeleci odkurzaczem i finito
Na koniec dodam, że kilka takich osób gościłam u siebie w ogrodzie i zawsze ale to zawsze na samym początku TEKST:
"O MAMOOOOO ALE MASZ PIĘKNIE, WEŹ SE TĄ MAJĘ W OGRODZIE ZAPROŚ, SERIO, BĘDZIESZ SŁAWNA I W TV, NO ALE TO TY CHYBA LUBISZ SIĘ MĘCZYĆ I MASZ KUPĘ WOLNEGO CZASU, BO PRZECIEŻ TO HARÓWKA NA MAXA, MI NA PEWNO BY SIĘ NIE CHCIAŁO, BEZ SENSU W SUMIE TYLE CZASU TRACIĆ NO ALE ŁADNIE, ŁADNIE MASZ... NAPRAWDĘ!"
No właśnie, to przeświadczenie o harówce w ogrodzie mnie bardzo dziwi. Po Tobie harówki i męczarni raczej nie widać Skąd oni to wiedzą, skoro nigdy niczego w ogrodzie nie robili? Teraz są takie fajne możliwości zrobienia prawie bezobsługowych i zielonych ogrodów. Zwłaszcza jesli ma się pieniądze jest to łatwe. Szkoda że nie bujność w ogrodzie o bogactwie świadczy.
O pryskaniu na te połacie kamieni na szmacie w ogóle nic nie mów. Tutaj jest to zabronione, bo ta chemia przechodzi bezpośrednio do wód powierzchniowych i nie da rady tego wyeliminować w normalnej oczyszczalni ścieków. Potem my to pijemy wraz z wodą z kranu. Nie znaczy to, że ludzie tego nie robią. Niestety temat trucizn tez ich nie interesuje
W dużych miastach architekci zieleni głowią sie jak wprowadzić więcej flory do miasta, żeby obniżyć temperaturę w lecie i poprawić klimat, a przedmieścia dobrowolnie rezygnują z niższych temperatur, klimatu i zamieniają sie w kamienne pustynie.
W DE zabroniony jest Randap? Nie wiedziałam. U nas leją nim gdzie popadnie, wprawdze coraz więcej osób zdaje sobie sprawę jakie to g..o ale to nadal za mało.
Ale powiem Ci, żeby dodać trochę pozytywów, że osoby, które często mnie odwiedzają a na początku były totalnie sceptyczne co do posiadania buszu w ogrodzie, patrząc na to ile przyjemności czerpie się z przebywania w nim, zaczynają sie przekonywać, żeby podobny założyc u siebie