Na początku mojego ogrodowiskowania nie bardzo rozumiałam tekstów w stylu zachwycam się u Ciebie itp. Myślałam że piwinno się mieć to co się podoba i tyle.
Ale to nie zawsze pasuje, albo wymaga innej oprawy, innego kształtu ogrodu...

W leśnym ogrodzie klimat robi się sam.... sztuka zrobić leśny zakątek z 2 drzew na osiedlowym ogródku.

Perełeczka ...

violaskom napisał(a)

I tu się Ewcia nie zgodzę! Ja uwielbiam pstrokaciznę w ogrodach. Tym bardziej, że nie zdążysz się zmęczyć kolorem, bo rośliny dość szybko przekwitają. Dla mnie ogród to dużo kwiatów i w jednej tonacji byłoby za nudno! Ale jak by to było, gdyby wszystkie ogrody były takie same?

Nie napisałam, że Renia ma pstrokato Ale... ma dużo różnych kolorów i faktur. I mam tu na myśli też liście, różnorakie odcienie zieleni (ciepła i zimna) o różnych fakturach. Renia już od dawna szuka „czegoś” i często czytam, że jest niezadowolona, stąd ta uwaga.
Będąc u Reni w ogrodzie bardzo mi się spodobał, mimo tych różnorakich kolorów. To szukanie Reni wywołało w sumie moją uwagę...

Jeszcze nie widziałam nigdzie dwóch takich samych ogrodów. To raczej nie jest możliwe

Kokesz napisał(a)

Czy tylko ja nie wiem, czego chcę, czy też tak macie?

Ależ to całkiem normalne, też tak mam i to nie tylko w ogrodzie
Myślę, że nawet właścicielki idealnie zaprojektowanych ogrodów marzą czasem o chaosie
Zmykam do sauny, miłego wieczoru

Hmmm Ewa...a tych odcieni zieleni, pewnie też chodzi o żółte, mam wg Ciebie za dużo? I faktur liści? Bo ostatnio pisałaś, że daję obok siebie rośliny o zbyt podobnych, drobnych listkach. Już się pogubiłam jak powinno być?
Cały czas szukam "czegoś" i pewnie sama nie wiem czego Ja niestety muszę postawić roślinę w danym miejscu i wtedy dopiero widzę, czy mi pasuje, czy nie. Gorzej jak za duża urośnie, to wtedy eM marudzi jak mu każę przesadzać
Od zawsze byłam zbyt krytyczna wobec siebie i ogólnie mam mało wiary we własne możliwości, stąd pewnie to marudzenie...musicie się przyzwyczaić albo stawiać mnie co jakiś czas do pionu

Rośliny o różnych liściach, czyli np. małe obok dużych to fajny kontrast w ogrodzie. Tylko tez też trzeba uwazac żeby tych kontrastów nie było za dużo.
Zimny zielono-szary i ciepły zielono-żółty obok siebie nie funkcjonuje. Nie wiem, czy tak masz gdzieś. Purpura obok żółtego też nie funkcjonuje. Tu piszę tylko o kolorach liści

Najlepiej obejrzyj sobie koło barw i na podstawie tego sprawdź swoje nasadzenia. Bo skoro jesteś perfekcjonistką, to może coś w tych odcieniach ci nie pasuje

No właśnie mam te zestawienia...może tu jest klucz

https://www.ogrodowisko.pl/watek/6265-osiedlowy-ogrodek?page=274

W okolicy żółtej tuji jest i bordo i srebrny.
I jeszcze dałam bordo krzewuszkę między żółtymi tawułami.
Na tej stronie jest nawet pokazane takie zestawienie z neta.
I bądź ty człowieku mądry, jak zestawiać kolory, skoro na zdjęciach bordo z żółtym pokazane.
Ewa, wyślij mi link do tych palet barw, to sobie popatrzę.

antracyt napisał(a)

Ależ to całkiem normalne, też tak mam i to nie tylko w ogrodzie
Myślę, że nawet właścicielki idealnie zaprojektowanych ogrodów marzą czasem o chaosie
Zmykam do sauny, miłego wieczoru

Tak myślę, jak Ty z tej sauny lecisz do domu biegiem w samym ręczniku w ten ziąb brrr

Kokesz napisał(a)

Tak myślę, jak Ty z tej sauny lecisz do domu biegiem w samym ręczniku w ten ziąb brrr

To jest właśnie najfajniejsze

Oczywiście i jest mi z tym super

Masz chyba teraz ten sam etap co ja rok temu )) dokładnie z tego powodu (wrażenie, że jest zbyt dużo różnych kolorów ogólnie obok siebie) przemalowałam kostkę Jak rośliny dostały jednolite szare tło to one przykuwały uwagę a nie żółta kostka.
Miałam bordowo-fioletowego perukowca obok limonkowego cyprysika a dalej szaro-zielone jałowce. Ciągle coś mi tam nie grało. Jak wycięłam jałowce to nadal miałam jakiś zgrzyt. Zbyt duży kontrast obok siebie. Dopiero po przesadzeniu perukowca trochę uspokoiłam całą rabatę. Cyprysik nadal jest limonkowy ale przez to, że nie ma perukowca obok siebie kolor się wybija ale nie jest dodatkowo "podbijany", masz jeden akcent a nie dwa. Zaczęłam więcej roślin wprowadzać o chłodniejszej barwie - szarościach, bieli, niebieskości. Jak patrzysz na kompozycje z takich roślin cała rabata wydaje się większa, taka bardziej oddalona i spokojniejsza niż gdy są wstawki z czerwieni czy ciepłej, słonecznej żółci. Myślę, że o to chodziło Ewie. A w małym ogrodzie chodzi o optycznie powiększenie przestrzeni, wydłużenie jej. Pamiętacie triki z malowaniem sufitu i ścian? Podobne efekty możesz uzyskać w ogrodzie stosując odpowiednie kolory i układy roślin. Ja nadal eksperymentuję

Z książek o kolorach w ogrodzie mam tę - jest niezła, sporo informacji od których można zacząć. Dużo na temat oddziaływania koloru, zestawiania różnych barw. Dziewczyny jeszcze polecały "Barwy w ogrodzie".