Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Kamienny ogród patykiem malowany

Kamienny ogród patykiem malowany

sylwia_slomc... 20:31, 30 gru 2016


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86007
Sylvana napisał(a)


Jestem, jestem...ledwo widzę co piszę ale tak się nazbierało, że już wstyd nie odpisać.

Padało, padało i przed Świętami odpompowany staw znów wyległ na trawnik.
O krecie już pisałam....nie piszę więcej bo klawiatura tego nie wytrzyma.....

Muszę zajrzeć do Ciebie i coś napisać....bo podglądałam tylko z telefonu...a nie lubię w nim pisać

O krecie doczytałam wyżejO maratonie przed świąteczno - świątecznym też....u mnie trwa on cały tydzień bo wcześniej piekę wędliny i chleb chłopakom, potem piekę ciasta chłopakom osobno, a nam osobno, a potem w Wigilię od rana gary, ale w pierwszy dzień Świat zjadamy resztę z Wigilii , a w drugim gotują chłopaki...ja już garów nie tykam, bo padam na twarz...też mnie teraz choróbsko męczy
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Lomianianka 20:42, 30 gru 2016


Dołączył: 12 kwi 2014
Posty: 50
Sylvana napisał(a)


Muszę się przyznać, że coraz mniej lubię Święta.
Jest to maraton na śmierć i życie.
Zawsze chcę żeby wszystko było świeżutkie (bo Święta zawsze są u nas), więc gotuję i piekę na ostatnią chwilę. W dzień przed gotuję, w nocy przed Wigilią piekę cista, a od rana dalej - ryby, uszka i itd. Nie lubię kupnego jedzenia dlatego wszystko robię sama. Kończę kiedy goście wjeżdżają za bramę....wtedy pędzę na górę przebrać się i kiedy wchodzą w drzwi jestem migusiem z powrotem i czekam z uśmiechem na twarzy i worami pod oczami aż po czubek nosa.
W pierwszy dzień Świąt dalej w kuchni, bo trzeba upichcić coś mięsnego....tak minęły Święta.

Wiało okropnie...zawsze się boję, że znów będą jakieś straty.
Po wczesno grudniowym śniegu, ciężkim i mokrym, złamał się świerk....przytachałam go do domu, bo szkoda było wyrzucić.....i ozdobiliśmy 3m drapaka....dziecko miało frajdę.

Ja dziś mam chwilę dla siebie, bo eM zabrał młodego na zakupy.

Buziam



Zła organizacja pracy a właściwiej jaj BRAK

PORADY STAREJ GOSPODYNI (gotującej świetnie, ale nie lubiącej gotować)

1. początek grudnia - gotuję kapustę, część odkładam na farsz i wigilijną, z reszty robię bigos. Bigos gorący wkładam do słoików, przekręcam do góry dupką i wynoszę z domu. Bigod gotowy.
2. Następnego dnia robię farsz. Siekam część kapusty, gotuję grzyby. Wywar z grzybów do słoików do góry d.... będzie na barszcz. Zawekowany wynoszę z kuchni.
3. Smażę cebulkę, dodaję część grzybów posiekanych. Łączę z posiekaną kapustą. Mam już farsz.
4. Resztę kapusty z nieposiekanymi grzybami i cebulką i suszonymi wędzonymi śliwkami gotuję jako wigilijną kapustę. Do słoików i kolejne danie gotowe.
5. Mięso do pieczenia na święta musi się macerować kilka dni, czy to karkówka, czy udziec indyczy czy inne. Trza je natrzeć, utytłać w bejcy (pełno przepisów na you tube) i może stać 5-7 dni. Kiedy tam Ci potrzeba wrzucasz do piekarnika i po 3 godz. masz gorące pachnące danie.
6. Zakwas na barszcz czerwony robisz 2-3 tyg. przed świętami. Świetnie przechowuje się w lodówce nawet i 2 m-ce. W wigilie rano gotujesz włoszczyznę a właściwie sama się gotuje . Do wywaru wlewasz wywar z grzybów ze słoika dodajesz zakwas buraczany i masz barszcz, że palce lizać.
7. Włoszczyzna na sałatkę jarzynową.
8. Szybkie zimne danie?
Kilkanaście plastrów dobrej szynki. Farsz: jajka + chrzan + majonez. Wkładasz go do szynki i plaster składasz na pół. 20 minut roboty. Możesz to polać galaretą z żelatyny i ładnie przybrać + 10 min.
9. Najgorsze są ciasta tu nie umiem przyspieszyć ani wyprzedzić. Piekę tylko sernik. I niech się cieszą, że nie kupiony. Czasem robię tiramisu - to ekspresowe ciasto i nie trzeba piec.

I w ten oto sposób do gości wychodzisz nieprzemęczona, uśmiechnięta.
Kolejne święta przed nami, może Ci się przyda
tulucy 22:53, 30 gru 2016


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
U nas miałam pomysł, jak już i moja siostra poszła na swoje, żeby każda z nas (mama i my dwie) po kolei robiły Wigilię i Śniadanie Wielkanocne, a reszta dni świątecznych jakoś tam dopasować. I nawet tak poszło ze 2 razy, ale potem jak mama zachorowała i udało jej się wyzdrowieć, to powiedziała, że dopóki ona jest, to święta są u niej.
Ale staramy się podzielić obowiązkami.
A ja sobie robię dla ułatwienia plan działania, czyli po kolei rozpiskę tego co i kiedy szykuję. Szczegółowo rozpisane. Że jak coś się piecze, to równocześnie coś się sieka. I potem z tą kartką wszystko.
Tak też przebrnęłam przez komunię syna na 60 osób . Z pomocą kucharską mamy, ale dałysmy radę.
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Iwk4 23:15, 30 gru 2016


Dołączył: 26 maj 2014
Posty: 21022
Ewy rady dobre.
Ale jak doczytałam twój wpis o tym, co i jak robisz, to podkulilam ogon i skasowalam mój wpis, bo ci nie dorównam w umiejętnościach. Buziak.


____________________
Ogródek Iwony II
Sylvana 23:34, 30 gru 2016


Dołączył: 29 wrz 2015
Posty: 3428
Anda napisał(a)


Ja to bardzo dobrze rozumiem Sałatki z parówką w święta też nie potrafię sobie wyobrazić, ale napisałaś że przestajesz lubić święta. One przecież nie powinny być aż takim ciężarem... Ania pisała, że dzieli się gotowaniem z innymi, którzy do niej przychodzą.
Sylwia, przejęłam się po prostu czytając jaka zabiegana byłaś przed świętami


Bo ja już taka jestem, że trudno mnie zrozumieć....raz piszę, że mam dość a potem, że dość ale....
Rozdwojenie jaźni....
Wiem, że chciałaś dobrze
Mam trudniej niż inni bo jestem jedynaczką i dlatego czasem mam więcej na głowie.
Myślę, że nie tylko ja byłam zabiegana....Ty pewnie też miałaś sporo obowiązków....jak każda kobieta
____________________
Sylwia - Kamienny ogród patykiem malowany
Sylvana 23:38, 30 gru 2016


Dołączył: 29 wrz 2015
Posty: 3428
Agatek napisał(a)
Sylwia ja jeszcze w dwupaku latam codziennie na ktg bo maluch ani myśli przywitać się z rodzicami
co do Świąt bardzo dobrze Cię rozumiem, u mnie to samo, nawet w tym roku rodzina mi nie oszczędziła stania przy kuchni bo przecież jestem na zwolnieniu i powoli mogę sobie pichcić hehe
ale ja lubię wszystkich ugościć u mnie może ciut łatwiej jest bo każdy jednak coś jeszcze od siebie przyniesie


Jak chłopak to norma - dwa tygodnie po terminie....ciekawe dlaczego?

Nieeeee....w takim stanie przy garach????
Chociaż ja w ostatnim miesiącu jeszcze meble przesuwałam w pokoju, bo musiało być tak jak sobie wymyśliłam i koniec
____________________
Sylwia - Kamienny ogród patykiem malowany
Sylvana 23:46, 30 gru 2016


Dołączył: 29 wrz 2015
Posty: 3428
Lomianianka napisał(a)

no właśnie chodziło mi o to koszenie, bo przez te łuczki sporo się nasłucham, wszak nie ja prowadzam kosiarkę.
Chodzi mi o to, by placyk na kawę był oddzielnie bo to jedyne cieniste miejsce w moim ogrodzie i nie wiem czy chcę wąchać poogniskowe zapachy. Poza tym u nas jest zakaz palenia a ja uparłam się na palenisko i chcę przepisy ominąć. Myślałam o trójnogu żeliwnym.

a to kółeczko obok placyku to zakopana kastra budowlana czyli bajorko dla żabek.





A co jeśli pomoc się zbuntuje?
Nie dokładaj niepotrzebnej roboty.
Trzeba to tak obmyślić żeby było ładnie i funkcjonalnie.
Myślę....ale z moją głową to pewnie trochę zajmie.....boli nieziemskosko....jednak myślę i szukam.

https://pl.pinterest.com/pin/17310779790006022/ wg mnie ładne ale nie wiem czy dostępne w Pl.
____________________
Sylwia - Kamienny ogród patykiem malowany
Sylvana 23:48, 30 gru 2016


Dołączył: 29 wrz 2015
Posty: 3428
sylwia_slomczewska napisał(a)

Powiem Ci , że ostatnio w centrum Nowej Huty kretówy na trawnikach pod blokami widziałam


Załamka....w Wawie pomiędzy blokami kuny czy łasice czy jakieś tego typu...nie znam się...biegają i kable w samochodach przegryzają.
____________________
Sylwia - Kamienny ogród patykiem malowany
Sylvana 00:13, 31 gru 2016


Dołączył: 29 wrz 2015
Posty: 3428
Aniu, Sylwia, Ewa, Łucja i Iwonka
A propos dyskusji świąteczno poświątecznej odpowiem wszystkim razem.

Jestem jedynaczką więc działam sama z pomocą mamy, która ze względu na kręgosłup pomaga coraz mniej.
Najpierw zakupy - dwa dni jeżdżenia, stania (1,5 godz po karpia), kilometry na liczniku i w nogach.
Sprzątanie domu - to nie zajmuje mi jednego dnia, ale co najmniej tydzień...samo mycie okien to 3 dni, dom stanowczo za duży, ale teraz już go nie skurczę.
Gotowanie - w sumie to też około tygodnia, bo:
1. najpierw upiekłam około 200 pierniczków - poszły w dwa dni, więc upiekłam kolejne 200 - świąt nie doczekały.
2. zakwas na barszcz - wstawiam 4 dni przed - bo jak postoi dłużej to się psuje - sprawdziłam.
3. bigos - gotuję 2dni, a potem ląduje na zimnym balkonie i "dojrzewa" - świeży jest nie dobry, musi postać ze dwa dni.
4. Kapusta na farsz została z podziału na bigos, więc też była wcześniej....ale pierogi lepię w Wigilię.
5. Moi mężczyźni kochają uszka do barszczu, a tu nie da się nic przyspieszyć.
6. Mięso - u mnie nie jest to typowa pieczeń - są pasztety i uwielbiane przez wszystkich polędwiczki mojego pomysłu...co roku modyfikowane i ulepszane (zawsze musi być wersja ze śliwkami wędzonymi, czosnkiem, przyprawami, zawinięta w cieniutkie plasterki wędzonego boczku i tak upieczona).
7.Ryby - tu jest podział na zimne i ciepłe.
Śledzie są zawsze na co najmniej 3 sposoby, korzenne do słoiczka robię wcześniej żeby nabrały smaku, reszta na świeżo.
Ryby na ciepło to już inna bajka - bo co roku jest to niespodzianka, nigdy nie powtarzam tych samych przepisów....tylko karp jest tradycyjny, bo eM taki lubi. W tym roku były roladki z dorsza w pesto z czerwonym sosem, łosoś ze szpinakiem i suszonymi pomidorami....a i ryba po grecku oczywiście.
8. Acha jeszcze galaretka z kurczaka była wcześniej robiona.
9. Ciasta - ukochany makowiec piekę w nocy jak już pisałam, bo świeżutkie ciasto drożdżowe jest najlepsze na świecie. Tu nie da się przyspieszyć.
Poza tym były jeszcze 2 inne ciasta.

Po świętach goście wychodzą ode mnie z torbą jedzenia i tak się kończy uczta świąteczna.
Nikt nic nie przynosi oprócz prezentów, bo tak się składa, że to słabo gotujący goście...ot pech.
____________________
Sylwia - Kamienny ogród patykiem malowany
Sylvana 00:15, 31 gru 2016


Dołączył: 29 wrz 2015
Posty: 3428
A teraz wracam do zgłębiania tematu placyku Ewy.
____________________
Sylwia - Kamienny ogród patykiem malowany
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies