tulucy
07:27, 31 gru 2016

Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
Sylwia
Patent mój na pasztet, bo też przecież musi być na święta - robię masę na kilka foremek, piekę jedną, reszta - gotowa, doprawiona - idzie do mrożenia, potem jak potrzebuję, wyciągam, rozmrażanie i do piekarnika. Sporo roboty odpada.
Reszta podobnie nie jak u Ciebie, wszystko musi być.

Patent mój na pasztet, bo też przecież musi być na święta - robię masę na kilka foremek, piekę jedną, reszta - gotowa, doprawiona - idzie do mrożenia, potem jak potrzebuję, wyciągam, rozmrażanie i do piekarnika. Sporo roboty odpada.
Reszta podobnie nie jak u Ciebie, wszystko musi być.