Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Kamienny ogród patykiem malowany

Kamienny ogród patykiem malowany

Agatek 15:32, 31 gru 2016


Dołączył: 20 sty 2015
Posty: 3471
Sylvana napisał(a)
Poczekaj chociaż do przyszłego roku...jak możesz

No i odzywaj się rzecz jasna.

nawet jakbym chciała wcześniej to małemu ani myśli się gdzieś wychodzić
nic się w tym temacie nie zmienia
synkowi za dobrze pod serduszkiem u mamy
____________________
Agata - Mazury moja miłość - początki wymarzonego ogrodu
Makao_J 15:36, 31 gru 2016


Dołączył: 06 cze 2015
Posty: 12810
Sylvana napisał(a)


To fajnie masz z ze swoim eMem. Mój też lubi dobrze zjeść, ale gotować nie potrafi, a już o pieczeniu pojęcia nie ma.
Fajna z Was rodzinka.

Pierwszy raz ktoś mówi, że jestem twarda....zazwyczaj słyszę coś odwrotnego.
A humorki....owszem...potrafię pokazać

Oj no przecież nie raz Ci mówiłam że jesteś twarda baba. Muszę iść do Ciebie na naukę kładzenia chodników bo może w tym roku coś wykombinuję

Kochana 3 Bita to sama mu podpowiedziałam bo nic tam piec nie trzeba tylko się warstwy z ciastek i karmelu układa. No budyń trzeba zrobić. A biszkopt na tiramisu musiałam sama zrobić a oni znowu warstwy poukładali.

Sylwia facet który lubi zjeść to umie gotować. No może na początku tylko jajecznicę ale umie. Im się po prostu nie chce tego robić. Jestem pewna że gdyby Twój eM musiał kiedyś sam ogarnąć temat to by sobie poradził. Mój nauczył się gdy wyjeżdżałam na weekendy do szkoły do Warszawy i tak mu zostało.
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
Rytla 19:26, 31 gru 2016


Dołączył: 10 maj 2016
Posty: 689
Mnie w rym roku, to jakby 3. ręka wyrosła, tyle pomocy zestrony starszej córki było i jednak inaczej, gdy robimy wigilię tylko dla nas, choć to i tak dużo, jak w tym roku w porównaniu z ubiegłym, gdy gościliśmy moją mamę, brata z żoną i trójką, siostrę z mężem i synem. Być może to pycha, ale najlepiej robię wszystko sama no mąż mięsa powędzi, pokroi co tam trzeba na sałatkę.
Najbardziej jednak pomocny, gdy czterolatka z dość poważnymi zaburzeniami rozwojowymi zaopiekuje zdala od przygotowań.
I choć zwykle się narobię, to te słowa uznania, jak to co nagotuję smakuje, miło łechce ego.

Zgodzę się z Anią (Makao) faceci są wyuczalni, nie mogę się nadziwić jak mój Mąż się zmienił, ożenił się jako 30. latek któremu wszystko mamusia i siostra pod nos podtykały. Kilka leżących ciąż i zupełnie inny, aczkolwiek zawsze z ulgą oddajr mi kuchnię a ja z radością wracam do tych obowiązków.
____________________
Rytlogród na 18 stóp
Makao_J 19:56, 31 gru 2016


Dołączył: 06 cze 2015
Posty: 12810
Rytla napisał(a)
Mnie w rym roku, to jakby 3. ręka wyrosła, tyle pomocy zestrony starszej córki było i jednak inaczej, gdy robimy wigilię tylko dla nas, choć to i tak dużo, jak w tym roku w porównaniu z ubiegłym, gdy gościliśmy moją mamę, brata z żoną i trójką, siostrę z mężem i synem. Być może to pycha, ale najlepiej robię wszystko sama no mąż mięsa powędzi, pokroi co tam trzeba na sałatkę.
Najbardziej jednak pomocny, gdy czterolatka z dość poważnymi zaburzeniami rozwojowymi zaopiekuje zdala od przygotowań.
I choć zwykle się narobię, to te słowa uznania, jak to co nagotuję smakuje, miło łechce ego.

Zgodzę się z Anią (Makao) faceci są wyuczalni, nie mogę się nadziwić jak mój Mąż się zmienił, ożenił się jako 30. latek któremu wszystko mamusia i siostra pod nos podtykały. Kilka leżących ciąż i zupełnie inny, aczkolwiek zawsze z ulgą oddajr mi kuchnię a ja z radością wracam do tych obowiązków.

Hmm, dokładnie. Faceci są wyuczalni. Niestety my kobiety popełniamy jeden błąd - zawsze uważamy że ja zrobiłabym lepiej więc sama zrobię.
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
tulucy 22:15, 31 gru 2016


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
Ano! Mój też jak musi to i schabowe zrobi
Ale skoro nie musi...

Na święta zawsze mi doradza, żebym tyle nie robiła, wystarczy mniej... Ale moja ambicja mi nie odpuszcza więc robię więcej... A on robi zakupy i też, jak trzeba, ogarnia dzieci...
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Kasya 18:58, 01 sty 2017


Dołączył: 22 mar 2014
Posty: 43931
a ja jestem pewna ze moj jakby mial sam zrobic jedzenie to jadłby tylko orzeszki i popijal colą...
____________________
pozdrawiam i zapraszam do ogladania moich zmagań z naturą Sezon 2020-2023 / Sezon 2016-2018 / Sezon 2014-2015
Sylvana 18:59, 01 sty 2017


Dołączył: 29 wrz 2015
Posty: 3428
Agatek napisał(a)

nawet jakbym chciała wcześniej to małemu ani myśli się gdzieś wychodzić
nic się w tym temacie nie zmienia
synkowi za dobrze pod serduszkiem u mamy


I tak zostanie jeszcze długo...mój już 6 lat nie może się ode mnie odkleić. i zanosi się, że nie prędko coś się zmieni w temacie.
____________________
Sylwia - Kamienny ogród patykiem malowany
Sylvana 19:03, 01 sty 2017


Dołączył: 29 wrz 2015
Posty: 3428
Makao_J napisał(a)

Oj no przecież nie raz Ci mówiłam że jesteś twarda baba. Muszę iść do Ciebie na naukę kładzenia chodników bo może w tym roku coś wykombinuję

Kochana 3 Bita to sama mu podpowiedziałam bo nic tam piec nie trzeba tylko się warstwy z ciastek i karmelu układa. No budyń trzeba zrobić. A biszkopt na tiramisu musiałam sama zrobić a oni znowu warstwy poukładali.

Sylwia facet który lubi zjeść to umie gotować. No może na początku tylko jajecznicę ale umie. Im się po prostu nie chce tego robić. Jestem pewna że gdyby Twój eM musiał kiedyś sam ogarnąć temat to by sobie poradził. Mój nauczył się gdy wyjeżdżałam na weekendy do szkoły do Warszawy i tak mu zostało.


W sprawie chodników służę pomocą - zawsze jak będziesz miała pytania,a ja tylko będę umiała pomóc z chęcią odpowiem.

Co do gotowania.....trzeba chcieć....jak musiał to na kupnych słoiczkach lecieliśmy...więc dziękuję wolę sama.
____________________
Sylwia - Kamienny ogród patykiem malowany
Sylvana 19:12, 01 sty 2017


Dołączył: 29 wrz 2015
Posty: 3428
Rytla napisał(a)
Mnie w rym roku, to jakby 3. ręka wyrosła, tyle pomocy zestrony starszej córki było i jednak inaczej, gdy robimy wigilię tylko dla nas, choć to i tak dużo, jak w tym roku w porównaniu z ubiegłym, gdy gościliśmy moją mamę, brata z żoną i trójką, siostrę z mężem i synem. Być może to pycha, ale najlepiej robię wszystko sama no mąż mięsa powędzi, pokroi co tam trzeba na sałatkę.
Najbardziej jednak pomocny, gdy czterolatka z dość poważnymi zaburzeniami rozwojowymi zaopiekuje zdala od przygotowań.
I choć zwykle się narobię, to te słowa uznania, jak to co nagotuję smakuje, miło łechce ego.

Zgodzę się z Anią (Makao) faceci są wyuczalni, nie mogę się nadziwić jak mój Mąż się zmienił, ożenił się jako 30. latek któremu wszystko mamusia i siostra pod nos podtykały. Kilka leżących ciąż i zupełnie inny, aczkolwiek zawsze z ulgą oddajr mi kuchnię a ja z radością wracam do tych obowiązków.


Też tak mam niestety "jak chcesz coś zrobić dobrze - zrób to sam".
Sama sobie dodaję przez tą maksymę obowiązków, ale chyba się już nie zmienię.
Mój 6-cio latek raczej nie pomaga, nawet jak ma najlepsze zamiary.
A słowa uznania dodają skrzydeł - to prawda.

O moim eM i słoiczkach pisałam post wyżej....nie wszyscy chyba są tak wyuczalni
____________________
Sylwia - Kamienny ogród patykiem malowany
Sylvana 19:14, 01 sty 2017


Dołączył: 29 wrz 2015
Posty: 3428
Makao_J napisał(a)

Hmm, dokładnie. Faceci są wyuczalni. Niestety my kobiety popełniamy jeden błąd - zawsze uważamy że ja zrobiłabym lepiej więc sama zrobię.


W moim wypadku to lepiej, nie jest z powietrza wzięte...mój eM i gotowanie to dwa różne bieguny.
____________________
Sylwia - Kamienny ogród patykiem malowany
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies