makadamia napisał(a)

Ten bordowy penstemon (jeśli dobrze rozpoznaję) stanowi świetny akcent na rabacie. Już drugi raz widzę go zestawionego z bodziszkiem i bardzo mi się podoba.
Za duża lista chciejstw? To co ja mam powiedzieć?

Te penstemony mam od Agnieszki- Abiko, mam też z własnego wysiewu. Pierwszy raz będą u mnie kwitły. Lubię jego ciemne liście. Tutaj z bodziszkami, mam też w towarzystwie tojeści ciemnopurpurowej i też mi się podobają

Wendy79 napisał(a)

Ogród warzywny zaniedbany masakrycznie, nigdy nie był w tak kiepskim stanie, ale jakoś nie mam do niego serca w tym roku.

U mnie mam to samo z warzywnikiem, wyrobić na zakrętach w tym roku jakoś mi trudno... piękne masz te rabaty

Monia81 napisał(a)

U mnie mam to samo z warzywnikiem, wyrobić na zakrętach w tym roku jakoś mi trudno... piękne masz te rabaty

Wchodzę do niego jak "za karę", może dlatego, że nie było czasu, by go dobrze przygotować do sezonu i jestem zniechęcona, ze nie daję rady.

Monia, no wiesz, taką piękną robotę robisz u siebie, to nic dziwnego, że nie wyrabiasz.

Już truskawy????? U mnie tylko na rynku

Jakie apetyczne truskaweczki Znasz może odmianę?
U mnie szpaki czy kosy wyżarły na amen czereśnie dobierją się też do porzeczek. W nastepnym roku będę jakoś chyba siatką przykrywać, bo chciałąbym jednak sama też trochę owocków skosztować kiedyś...

Zagajanka napisał(a)

Jakie apetyczne truskaweczki Znasz może odmianę?
U mnie szpaki czy kosy wyżarły na amen czereśnie dobierją się też do porzeczek. W nastepnym roku będę jakoś chyba siatką przykrywać, bo chciałąbym jednak sama też trochę owocków skosztować kiedyś...

Haa, własnie wróciłam z Twojego wątku Truskawki to Honeoye. Są wcześniejsze niż moja Senga Sengana, która potrzebuje jeszcze z tydzień dobrej pogody. Za miedzą rosną trzy wielkie, półdzikie czereśnie. Harmider u nas jest taki, że czasami ciężko wytrzymać. Wszędzie po ogrodzie mamy rozrzucone pestki i niedojedzone owoce. Posadziłam wiosną czereśnię i się zastanawiam, czy dam radę kiedyś coś z niej zebrać (a uwielbiam te owoce tak samo jak szpaki). Natomiast te ptaszyska zaraz po porannym spacerze po moich trawnikach, częstują się jeszcze moimi truskawkami. I jak tu żyć...
A propos plag:
-mrówki
-skrzyp
-susza
-karczownik lub nornica
-chyba powróciły jaskółki, na razie atakują dom sąsiada (jeśli można to uznać za plagę)
Stan na dziś. Wszystko przed nami...

Ja też mam czereśnię - ale zawsze jest podział między nas i szpaki. One z góry, my z dołu i jeszcze zostaje.
Truskawki też już u mnie dojrzewają , okrywam siatką, bo kosy panoszą się za bardzo przy nich.
O nornicach mi nic nie mów - część roślin mam wyjedzonych na bylinowej.
Ale widzę że kot już się wyleguje przy ich norkach więc może uszczupli populację. Suszy nie mam, podlewanie jednak jest świetną sprawą
Mrówki nawet do domu wchodzą, a skrzyp tylko na polu. Pielenia już nie tak dużo

A z warzywnikiem musisz coś pomyśleć, bo zarobisz się na śmierć.
Może zacznij od wykładania ścieżek matą.. masz tam ogrom tego pola więc nic dziwnego, że zniechęca Cię to do działania. Część warzyw może ściółkuj skoszoną trawą... trzeba szukać rozwiązania. Na początku się napracujesz, ale potem będzie łatwiej. Wstaw jakieś zdjęcia z niego może nie jest aż tak źle jak Ty to widzisz

Różanka wchodzi w swój najlepszy okres...


Modern Blush i Pink Peace




Alabaster

Queen of Sweden




Alnwick Rose i oszukana Wedding Piano (nie mam pojęcia co to jest, ale mam nowe miejsce na różę)

Zdjęcie pt. Takie wysokie mam szałwie (to te od Ciebie Janeczko)




Bodziszki skończyły, lawenda zaczyna