I u mnie bywały lata, że w połowie lutego już ostro działałam. Oby w tym roku prognozy się zmieniły i pozwoliły na szybkie prace bo zwariować można...
Pozdrawiam Aguś
Dragonko Kochana, bardzo Ci dziękuję za dużo ciepłych słów, chociaż, jakby to powiedzieć, hmmm czuję, że nie zasłużyliśmy na nie. Niemniej bardzo mi przyjemnie, a każde dobre słowo w cenie. Na moim wątku nie ma zbyt wielu ciekawych rzeczy, trochę z niego taki mały pamiętnik...
Warto eksperymentować, bawić się ogrodem, poznawać jego i swoje możliwości, taki mam plan na ten rok
A dzisiaj obserwuję Jegomościa...
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn
Witaj Agnieszka , czytałam u Ewy, że się zastanawiasz nad korą w warzywniku. Ja też mam korę i mam spadek na całej długości warzywnika. Porównaj (u mnie str. 9). Jeśli chodzi o różne "akcje burzowe", to ta kora się całkiem nieźle trzyma. Nigdy nie spłynęła. Może czasem zrobiły się takie niewielkie "koryta", w miejscu gdzie woda spływała, ale to po naprawdę potężnych ulewach i nie wymagało to jakichś dużych zabiegów naprawczych (ewentualnie trochę rozgrabienie). Ja mam pod korą "szmatę" (tylko na ścieżkach). Na razie uważam korę za dobry wybór, bo tanio i możesz przejść nawet jak jest mokro (u mnie taka glina, że buty gubisz). Teraz oprócz kory wrzucam na ścieżki różności: kamyczki, patyki, szyszki. Pozdrawiam serdecznie.
chociaż sobie popatrzę i powyobrażam 
A tak swoją drogą myślałam, że my mamy wąską działkę 
