galgAsia napisał(a)

Zauważyłam u siebie dużo biedronek a mało mszyc Bardzo mnie to cieszy. Ale wydaje mi się ,że opryski robią swoje i tego będę się trzymać

Biedronki spotkałam na czarnej porzeczce.

Nie nie w pakiecie.Było ich około 20 szt.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Nożycami do żywopłotu takimi
Dobrze się też sprawują przy cięciu bukszpanów i cisów.

Takie mam,myślałam,że typu żyrafa,bo nad takimi się zastanawiam.
Nie zazdroszczę cięcia i wchodzenia na drabinę

darkowa napisał(a)

Nie nie w pakiecie.Było ich około 20 szt.

Ufff!
Dziękuję za informacje. Tragicznego wzrostu cen nie ma. W piątek mam odebrać swoje sadzonki.

darkowa napisał(a)

Takie mam,myślałam,że typu żyrafa,bo nad takimi się zastanawiam.
Nie zazdroszczę cięcia i wchodzenia na drabinę

Żyrafą ciężko byłoby uzyskać taki efekt. W zeszłym sezonie jednego skróciłam o prawie metr. Życiem nie będę ryzykować.
Nauczona tym doświadczeniem, czytam czasem ze zdumieniem na różnych wątkach, że ktoś sadzi potencjalnie wysokie drzewo i lekko stwierdza "a, będę je przycinać".
Zwykle sadzimy drzewa, kiedy nasza sprawność jest wystarczająca. Cięcia przypadają na czas, kiedy ona się zmniejsza. Taka niespodzianka od losu.
W maju czeka je kolejne cięcie.

Wegetacja idzie zgodnie ze swoim rocznym planem. Nie zważa na obostrzenia.
Mimo słońca temperatura jakaś taka niewystarczająca, aby odczuwać przyjemność z prac ogrodowych. Wyciągnęłam parę mniszków i tyle. Pielenie na rabatach jest utrudnione, bo jest za sucho. Susza przyhamowała wzrost chwastów, nie ma ich multum, więc i motywację do odchwaszczania mam mniejszą.

Wilgoć przydałaby się w kompostowniku, ale szkoda mi wody ze studni, a tej wodociągowej nie mam sumienia tam wykorzystywać. Zewsząd płyną alarmy o niskim poziomie rzek, dalszym obniżaniu poziomu wód gruntowych i grożącej nam suszy.
Fatum jakieś zawisło nad tą naszą planetą.



Mimo suszy rośliny budzą się do życia. Ptakom systematycznie uzupełniam poidełka. Bardzo chętnie z nich korzystają.
Obie budki lęgowe na brzozach są zajęte. Niedługo zrobi się tam intymniej.



Stipy podrosły i zaczynają być ozdobą.


Wypiętrzają się rozchodniki, budzą się do życia miskanty i rozplenice na najbardziej nasłonecznionych stanowiskach.


Tulipany zdecydowanie mniej atrakcyjne niż zawsze, ale i tak cieszą kolorem.

Szafirkowe rzeczki cieszą się dużą popularnością, więc póki ich czas nie przeminie warto je uchwycić w obiektywie.









W słońcu tulipany EE kończą już kwitnienie. W półcieniu jeszcze dają radę błysnąć urodą.

To już kolejna wiosna kiedy stwierdzam, że taka rzeczka super by u mnie wyglądała przy cisach, a jesienią przy zakupach cebulowych zapominam o szafirkach Piekne są u Ciebie.

Co roku jesienią wypatruję starych odmian narcyzów. Z niewielką trąbką i białymi płatkami. Tylko raz mi się udało na nie trafić. Wsadzone w miejscu, które przechodziło rewolucje nasadzeniową, gdzieś się zapodziały.
Ta odmiana miała więcej szczęścia. Ładnie się mnoży.







Zapach mahonii i tawuł zdominował tę część ogrodu.

antracyt napisał(a)

To już kolejna wiosna kiedy stwierdzam, że taka rzeczka super by u mnie wyglądała przy cisach, a jesienią przy zakupach cebulowych zapominam o szafirkach Piekne są u Ciebie.

A nie masz jakiegoś zaprzyjaźnionego działkowca? One bardzo szybko się mnożą; zarówno poprzez cebulki przybyszowe jak i z siewu. Może ktoś się podzieli kępką?

Sześć lat temu przeniosłam z ROD-owskiej działki kilka kępek.
A że przy tworzeniu każdej rabaty zadawałam sobie pytanie o jej wygląd w czterech porach roku, to kiedy gdzieś wiosną miało być smutniej, to wsadzałam tam szafirki.