Też ma Silvery i jestem nimi zachwycona Ona szybko się rozrasta to już w następnym sezonie będziesz miała wypasione kępy.

Pozdrawiam Haniu i przepraszam, że tak z doskoku ale też całe dnie w ogrodzie biegam

Martuś, wiosenne spiętrzenie prac potrafi dać w kość nawet tytanom.

Polinko, to właśnie lektura Twojego wątku skłoniła mnie do zainteresowania się tymi silverami. W poprzednim roku zakupiłam kilka turzyc na przedpłocie. Trzy z nich okazały się być odmianą SS. Doczytałam, że bardzo dobrze radzą sobie w półcieniu, a nawet całkowitym zacienieniu. Postanowiłam nie czekać na sezon, żeby nabyć carex montana. Podzieliłam to, co miałam. Dowiedziałam się też, że między silverami będą pasować szafirki.
Dobrze zaglądać do innych, nawet jeśli znajdzie się u nich ogród z odmienną koncepcją nasadzeń. Zyskuje się tzw. świeże spojrzenie.

O tej porze roku, najbardziej odczuwam odległość od działki. Jak widzę ile można by podziałać. Później jakoś mniej. Bo mogę pojechać w piątek i zostać do niedzieli. Pozdrawiam pracusiu.

Roma, latem ze względu na dłuższy dzień można się rozpędzić z robotami. Wczesnowiosenne dni są trochę za krótkie. Zmiana czasu bardzo sprzyja.

Aura podczas weekendu sprzyjała pracom ogrodowym. Grzechem byłoby z tego nie skorzystać. Choć noce były z lekkim mrozikiem i woda w poidełku dla owadów zamarzała, to w dzień było przyjemnie. W piątek zakupiłam rośliny do obsadzeń dekoracyjnych w pojemnikach na zewnątrz. Taras, ganek i pokrywy oczyszczalni dostały wiosenny akcent.

W sobotę zmobilizowałam się do wykonania najbardziej nielubianej pracy. Z pieleniem doszłam to róż okrywowych i trzeba było je przyciąć. Zapowiedziałam rodzinie, że jeśli będę coś wspominać w czerwcu o konieczności powiększenia asortymentu róż, to mają wylać mi na głowę kubeł zimnej wody w celu ostudzenia zapału.
To efekt cięcia połowy moich róż, na kolejnych ujęciach róże Bonica, Swany i The Fairy po cięciu







Wszelkie prace na rabatach trochę utrudniają cebulowe. Prawdopodobnie stratowałam ich trochę.
Pięknie rozwinęły się bazie na wierzbie.

W piątek na lokalnym ryneczku natrafiłam na kobietę sprzedającą kępki przebiśniegów z własnego ogrodu. Zakupiłam trzy i posadziłam na garażowej. Między turzyce wsadziłam kępki szafirków. Daleki plan prezentuje się mizernie. Roślin jeszcze prawie nie widać, ale pozostaję w nadziei, że kiedyś urosną.





Wysokie temperatury i słońce nie sprzyjają krokusom, ale podobają się innym roślinom.


Kwitną narcyzy, prymulki, za moment zakwitnie runianka

Haniu, mimo, że nasze ogrody są tak rózne to uwielbiam do Ciebie przychodzić a najbardziej kocham Cię czytać Z Twoich słów bije taki spokój...

Zapomniałam pochwalić wiosenne kwiaty na schodach Pięknie!

Dzisiaj uporządkowałam brzozową i połowę zachodniej rabaty. Wczoraj doszłam z uporządkowaniem południowej rabaty do 3/4 jej długości. Mam nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu uda się skończyć porządki. W kolejce czekają rabaty w warzywniku, wertykulacja i nawożenie trawnika oraz cięcie pozostałych róż.
A tu trzeba już robić porządki w domu. Okna umyć, bo wiosenne słonko jest dla ich wyglądu bezlitosne.

Ogród dzisiaj

Polinko, spokój zwykle jest przed burzą lub po burzy.
Szarpanie nerwów zostawiam na sytuacje ode mnie niezależne. Choć to teoretycznie nielogiczne, bo po cóż denerwować się czymś na co nie mamy wpływu?

Haniu, piękna wiosna u Ciebie i mnóstwo energii w Tobie
Róż nigdy nie cięłam, ale chyba rozumiem Twój stosunek do tego zajęcia.
Ja na razie tylko przyglądam się różom na forum i w szkółkach i tłumaczę sobie, że mam za słabą glebę, nie znam się, najodporniejsze podobno są różowe, a o moim stosunku do różowego już kiedyś pisałam.
PS. Czytałam o Twoim "oddawaniu się w szpony nałogu" w czasie przerw w pracy i powiem Ci, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Ja zawsze między odkurzaniem, a myciem podłóg