Aniu, zrębki w kompoście też są pożyteczne. Napowietrzają strukturę. U mnie na zapłociu nie było ściółki, więc zrębki poszły tam.
Zojka, zapłocie w okolicach furtki było częściowo robione w czasach budowy. Denerwowały mnie ograniczniki z desek. Trzeba było to ogarnąć. W zeszłym roku cywilizowałam zapłocie najazdu bramy. Dzisiaj skończyłam nasadzenia. Jutro powinny dotrzeć bordery. Do weekendu może się uporam z wykończeniem. Miejsce trudne, bo od północy, w dodatku za tujową przesłoną, więc sporo cienia tam jest.
Gosiek, póki ścinałam tylko drobne witki, to nie odczuwałam potrzeby posiadania rozdrabniacza. W tym roku przeraziła mnie ilość resztek po miskantach i spore gałęzie po cieciach krzewów. Nadeszła po prostu pora na nowe narzędzie.
Agata, ogrodnictwo to ciągła niepewność. Czasem mimo najlepszych planów efekt nas nie zachwyca, a czasem zupełnym mimochodem udaje się trafić w kompozycyjny środek tarczy.
Bardzo się ochłodziło. Po niebie przewalają się ciężkie chmury. Roślinom to nie przeszkadza. Przybierają na masie i tworzą coraz bardziej szczelne przesłony.
W warzywniku wykiełkował koperek. Ładnie rośnie groch. Na krzewach owocowych pojawiły się zalążki kwiatów.
Parzydło leśne i Kneiffii
Tawuła japońska Goldflame daje po oczach, wyłażą kiełki funkii
Jedyny moment, kiedy kocimiętka jest zwarta.

Po kwitnieniu będę dzielić serduszka okazałe. Rosną w tym miejscu już 5 sezon.
W zeszłym roku po kwitnieniu, pod koniec lipca dzieliłam tawułki Arendsa. Zamiast korzenia miały zdrewniały kloc. Ledwo udało mi się go podzielić szpadlem. Kawałki rozsadziłam w różnych miejscach ogrodu. Przyjęły się. Z ziemi wyłażą listki. Ciekawe jak będzie z kwitnieniem. Do tej pory najbardziej okazale kwitły w pierwszym sezonie po posadzeniu. Mimo że miały dużo słońca, bo nic ich nie cieniowało.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz