Aniu, cieszy mnie bardzo jeż w ogrodzie. W jego menu są ślimaki.
Pani przyrodo, jednym z powodów budowy była, między innymi ważnymi, chęć posiadania pod ręką warzywnika. Nie ma nic przyjemniejszego niż wyjście ranną rosą po truskaweczki lub podczas bezsennej nocy po zestaw jarzynek na zupę.

W zimie pod ręką są pory, natka i brukselka.
Lucy, już nic nie robię nowego. Po 5 latach od pierwszych nasadzeń dokonuję korekt. Mierzę zamiary na przyszłe siły. Parę lat temu pomyliłam młode graby i buki z leszczynami. Strasznie mnie denerwowała ta pomyłka. Leszczyny zrzucały liście, miały bardzo grube gałęzie, których nie chwytały nożyce. Pomyłka dotyczyła 5 m żywopłotu w narożniku z brzozami. Sadziłam w dwóch rzędach na mijankę i te w rzędzie bliżej ogrodzenia okazały się być leszczynami. Puszczały odrosty, zdominowały buki. Wycięłam, zmieliłam, wsadziłam buki. Dziura trochę straszy, ale mam nadzieję, że to się wyrówna w ciągu paru sezonów.
Docelowo żywopłot ma wyglądać tak jak w sadzie.
Na granicy zachodniej jeszcze mu trochę brakuje
Są w ogrodzie fragmenty, które sprawdzają się od początku i nie wymagają żadnej korekty. To nieformowany żywopłot z krzewów poprzetykanych iglastym drzewkiem. Cenię go sobie za to, że nie wymaga ode mnie nadmiaru działań.
Udało się to również na froncie. Mimo połowy listopada wygląda to przyzwoicie.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz