Hmm, próbowałam napisać coś krytycznego do Twoich obrazów na zdjęciach...I nie da rady, niestety Jeżówki, do których straciłaś serce - urzekają, rudbekie z wisienkami wyglądają świetnie, choć upieram się, że to nie moja kolorystyka, tawuły komponują się same ze sobą super. A rododendronowa otoczona runianką mogłaby znaleźć się u mnie w ogrodzie. Tak więc może mi się uda jakiś głos krytyki zamieścić następnym razem. Będę się starać Ściskam ciepło.

Haniu w końcu mogę się przywitać u Ciebie. Przejrzałam wątek od początku. Troszkę poczytałam ale przede wszystkim pooglądałam obrazki i napinowałam się jak gooopia . Dziewczyny miały rację, w Twoim ogrodzie znalazłam wiele inspiracji. Obecnie najbardziej interesuje mnie Twój mieszany żywopłot, tak więc wątek zaznaczam i uciekam analizować to co zapisałam. Pozdrawiam

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Liście zabierają cenne składniki pokarmowe. Dla przebiegu fotosyntezy nie potrzeba ich tak wiele. Dodatkowo są potencjalnym źródłem chorób grzybowych. W miarę wzrostu krzaczka usuwam te dolne liście, bo roślina na kolejnych pietrach wytwarza nowe.Pomidor to bardzo żarłoczna roślina. Lepiej, żeby większość pary szła w owoce.
Prześlij mi na priv dane adresowe. Są już nasionka

w weekend robiłam akcję podwiązywania to i liści powycinałam. Nasionka już? Z mojej jeszcze się nie odrywają po pociągnięciu ale u ciebie cieplejsza strefa.

Brzozowa Agatko Cenię sobie bardzo Twoje spostrzeżenia.

Agnieszko, witam cieplutko. Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć coś dla siebie.

Iwonko, końcówki niektórych stip mają już solidny kołtun na końcówkach.

Dzisiaj był dzień owocowy.
Wykorzystałam w miarę sprzyjającą aurę (nie padało, choć zimnica okrutna) i przygotowałam sobie stanowisko pracy



Mam dwa krzaczki czarnej porzeczki. Z jednego uzbierało się tyle


Dorzuciłam jeszcze trochę białych i w efekcie miałam składniki na zrobienie przetworów. Spiżarnia rozpoczęła nowy sezon.



Zakwitła pierwsza werbena i jeżówki bezodmianowe.

.

Haniu jak tam Twój strzępiastokory wygląda aktualnie?

dominika_ napisał(a)

Haniu jak tam Twój strzępiastokory wygląda aktualnie?

Mam dwa. Jeden od posadzenia rośnie w jednym miejscu i przyrosty ma okazałe. Drugiemu zmieniałam miejscówkę, bo wypadła mi, połamana wichurą, glediczja Sunburst. Poszedł ją zastąpić. Tym przesadzeniem nieco mu przystopowałam tempo wzrostu.
Oba egzemplarze dobrze zimują. Liście mają zdrowe. Martwiłam się późną jesienią, bo wszystkie strzępki kory opadły i pieniek został nagi, ale w środku wiosny pojawiły się nowe strzępki.

O to pamiętam jak mi robiłaś zdjęcie jednego, a tu już dwa. W tym sezonie Bogdzia pisała, że jej wypadł, ale chyba ostatecznie coś wypuścił. Ja nabyłam w ubiegłym sezonie okaz i bez kłopotu przezimował

dominika_ napisał(a)

O to pamiętam jak mi robiłaś zdjęcie jednego, a tu już dwa. W tym sezonie Bogdzia pisała, że jej wypadł, ale chyba ostatecznie coś wypuścił. Ja nabyłam w ubiegłym sezonie okaz i bez kłopotu przezimował

Od razu kupiłam dwa. Ten większy już jest taki (zdjęcie po lewej). Urósł też klonik ussuryjski. Polecany tam, gdzie klony palmowe i japońskie nie mają szans na zimowanie i dobre warunki wzrostu (np.wilgoć)



Ciężko go sfotografować w całości. Klon pensylwański był przesadzany. Nieco przystopował w przyrostach.



Pisałam już, że drzewka bardzo w tym roku podrosły.
Jabłoń ozdobna Ola i choina kanadyjska.

A u mnie ciągle porzeczki niedojrzałe...
Co będzie z porzeczek ?

Pacholę utrafiło w jednym z marketów na promocyjną cenę odkurzaczy ogrodowych. Z funkcją dmuchawy i odkurzacza z rozdrabnianiem. Nabyło i obdarowało. Wielką radość mi sprawiając. Nigdy nie wspominałam, że marzę o takowym.
To już chyba ostatni z tzw.niezbędników ogrodowych. Kosiarka z napędem, wertykulator, rozdrabniacz, nożyce akumulatorowe do żywopłotu, pompa do studni- trochę tego się zebrało, ale zdecydowanie warto je mieć.
Żywopłot przycięty od zewnątrz, wąsy trawy przy płocie na zewnątrz ścięte, trawnik skoszony, deszczyk popadał 15 minut- ogrodniczo to był udany dzień.

Zakwitła wreszcie róża Blue moon. Bardzo podmarzła zimą i trzeba ją było ścinać do ziemi. Kwitnie też róża portlandzka Comte de Chambord. Przesadzana w zeszłym roku. Malutka wciąż jest. Obie róże przepięknie pachną.




Na rondzie zrobiło się romantycznie.





Trawy podrosły i zaczynają być widoczne.