Miało padać- nie padało, ale w ciągu dnia na niebie gromadziły się burzowe chmury, więc oprysku nie zrobiłam.
Podlałam rodki, trzmieliny i żurawki resztkami wrotyczowej gnojówki. W zeszłym sezonie te rośliny upodobały sobie opuchlaki. Z pustym wiadrem udałam się na pobliski nieużytek i narwałam młodych liści mniszka. Zalałam wodą. za kilkanaście dni będę miała dopalacz dla roślin.
W warzywniku pokazały się wysiewy sprzed kilkunastu dni.
szpinak
I wysiewana razem z marchewką rzodkiewka
Z ziemi wyłania się też groszek i bób. Podlałam warzywnik, bo sucho. W studni już też sucho.

Zrezygnowałam z kolejnych wysiewów, bo przy tej suszy bardzo długo trzeba będzie czekać na kiełkowanie nasion. Nadwyżki czasowe przeznaczyłam na wydłubywanie mniszków z trawnika.
Mahonia
smagliczka
Kolejne zawilce gajowe- tym razem pod koreanką
W kompostowniku zapełnione dwie komory. Przydałaby się trzecia.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz