Ja dostałam kilka sadzonek od sąsiadki, bo jej za dużo wzeszło - wsadziłam i zapomniałam - wtedy nie przepadałam za koktajlowymi, za rok patrzę na grządkę i się zastanawiam, co mi tam wyszło z ziemi - pierwsza myśl, że jakaś dziwna aksamitka, ale skąd tam aksamitki... A to były właśnie samosiejki koralika - od chyba 9 lat mam już tylko samosiejki, jeśli wzejdą gdzieś, gdzie mi nie pasujme, to je przepikowuję i tyle, nadmiar wyrywam, na jesieni jakiegoś przejrzałego pomidorka rzucam na grządkę w miejsce, gdzie bym chciała, żeby były... Ale one i tak są wszędzie, w marchwi, truskawkach, sałacie, w buraczkach ładnie rosną
Tylko z ogórków wyrywam, bo źle na siebie oddziałują