Marysiu, piękne krokusy. Czas inny. Jednak mimo wszystko ciągnijmy wątek ogrodowy, by nie popaść w depresję... Cała sytuacja wyzwoliła w nas również te dobre pokłady, z tego cieszę się, wszak mamy dużo do przepracowania. Dobrobyt i pogoń za doznaniami czasem przyćmiewają wzrok, przytępiają wrażliwość, czy aż tak bardzo brutalnych obrazków potrzebujemy, by otrzeźwieć?...
Marysiu, pamiętam o Twojej propozycji z Hakonechloa macra. Gdy nadejdzie odpowiedni czas, umówimy się na wymianę? Nie wiem, kiedy jest dobrze pobierać sadzonki, ale sądzę że jeszcze nie teraz Pozdrawiam!
Do depresji mam chyba daleko. Są oczywiście chwile niepokoju, ale generalnie nie siedzę i nie zamartwiam się.
Był etap ciągłego czytania i sprawdzania wiadomości: kto, kiedy, co i dlaczego?
Potem nastąpił etap analizy różnych zdarzeń (Co się robi z czołgiem: "kradnie", "zdobywa" czy może jeszcze coś innego, w nawiązaniu to pewnego artukułu Michała Rusinka. Co zrobił Elon Musk w ciągu 10h między prośbą Ukrainy o pomoc z internetem a jego odpowiedzią na ten post na Twitterze; czy on jest z stanie w ciągu 10h godzin zaplanować i ulokować satelitę? Jaki wpływ na obecną sytuację Ukrainy i wizerunek prezydenta Ukrainy ma jego przeszłość, w szczególności film, w którym grał nauczyciela, który przez przypadek został prezydentem Ukrainy, zanim został prezydentem Ukrainy w rzeczywistości?). Na tym etapie był jeden problem ogrodowy - czy robienie zakupów ogrodniczych w Leroy Merlin jest w porządku?
Ostatnio skoncentrowałam się na problemie, co w obecnej sytuacji mogę zrobić ja i tym sposobem czasu na ogród zostało niewiele.
To bardzo budujące, jak wiele osób chce pomagać i że wielu robi to zgodnie z biblijnym "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli". Zaskakujące i niezrozumiałe, co ludzie potrafią przekazać na dary: zarzygane ubranka dziecięce, ubrania mocno podarte, sweterek z kieszeniami pełnymi kamyków i piasku. Bardzo smutne, gdy wychodząc w nocy słyszysz od obcej Ci osoby skierowane do Ciebie pytanie, które brzmi jak "do domu?". . Sprawdziłam poźniej jak to jest po ukraińsku. Tak samo. Gdy odpowiadałam na to pytanie, słowo "tak" stanęło mi w gardle.
Hakone zostało już nisko ścięte. Widać wychodzące z ziemi odrosty. Planuję zrobić kształtne koła, oddzielając w ten sposób odrosty. Odrosty zostaną w ziemi, ale będą już oddzielone od głównej rośliny i łatwo będzie wyciągnąć je z ziemi w odpowiednim momencie. Na to pewnie warto jeszcze chwilkę poczekać.
Mam do oddania jesienią lub wiosną
* seslerię jesienną - 4 szt
* seslerię heufleriana - ponad 10 szt
* bez Golden Tower - 2 szt
* tawulec pogięty Crispa - 5 szt
Mogę się też podzielić turzycą Silver Scepture, turzycą pagórkowatą (zieloną) i turzycą pagórkowatą Raureif (paskowaną).
Zdjęcie z połowy kwietnia. Cztery duże kępy z przodu. Rosną co 50cm.
Jutro zrobię bierzące zdjęcie, ale myślę, że trudno będzie coś na nim dokładniej zobaczyć. Mam za mało słońca jak dla tej seslerii i ona się u mnie co roku pokłada.
Z pewnością trzeba ją podzielić/odmłodzić. Ja swoją dzieliłam co jakieś 2-3 lata.
Niewiele słychać.
Dopiero w lipcu zaczęłam coś w nim robić i głównie była to walka z chwastami, mchem i wątrobowcami.
Potem były tradycyjne wykopki, powstało kilka nowym metrów murku, posadziłam kilka cisów na żywopłot.
I tyle mniej więcej.
No i zjadłam w tym roku kilka pomidorów.
W zeszłym roku nie zjadłam ani jednego, bo się pochorowały zanim zdążyły dojrzeć.
To dość dziwne. Bo w tym roku miałam tak mało czasu, że nie mogłam się szczególnie o te pomidory zatroszczyć. W poprzednim roku robiłam opryski roztworem tymolowym, drożdżami itd. Podlewałam gnojówką z pokrzywy. W tym roku nie zrobiłam nic z tych rzeczy, bo kompletnie nie miałam czasu. Zdążyłam kupić miedzian, ale nie miałam czasu nim opryskać. Kilka sadzonek pomidorów wyrzuciłam, bo nie miałam czasu ich posadzić.
No i o dziwo w tym roku zjadłam trochę pomidorów.
Jeżówki, które w zeszłym roku w lipcu podzieliłam na pojedyczne patyczki (zdjęcia na poprzednieh stronie) w połowie sierpnia wyglądały tak.
Bardzo im ten podział posłużył.
Wniosek z tego chyba taki, ze jak ma je zjeść zaraza (a nie my ) to sie tak stanie, niezależnie od tego, co zrobimy .
A może to dlatego, ze tak sucho było? Ja już z pomidorami nie eksperymentuję.
Zdjecia murku pokazałabyś... .