Mary
22:43, 25 lis 2022
Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3745
Zima mnie w tym roku zaskoczyła.
Niedziela, 13 grudnia, kolejny weekend sprzątania liści. Końcówka sezonu, warto jeszcze zebrać liście z opaski i różnych zakamarków. Ale na kilku klonach liście są nadal. Liście na lipce trochę już żółte, ale nadal mocno się trzymają. Dereń kousa nadal nie zauważył, że idzie zima i liście ma jak w lecie.
Wszystko wskazywało na to, że jeszcze mam czas, że sprzątnę jeszcze te liście. Tydzień później pojawia się śnieg, a ja zostaję z nieskoszonym nisko trawnikiem, nieposadzonymi tulipanami i zasypanymi śniegiem liśćmi.
W ostatnią środę śnieg z trawnika się stopił i dostałam krótką szansę na skoszenie. Prognoza pogody na czwartek pokazywała ryzyko opadów śniegu. Wyskoczyłam w ciagu dnia i zaczęłam kosić. Mój trawnik ma kształt prostokąta z obciętym jednym narożnikiem, na który nachodzi taras. Zrobiłam dwie rundy wokół zewnętrznych krawędzi, skosiłam trawę w okolicach ściętego narożnika. I wtedy okazało się, że muszę przerwać. Pozostał nieskoszony kawałek, o kształcie zbliżonym do kwadratu. Potem zrobiło się ciemno...
Gdy rano wyjrzałam przez okno to pomyśłam sobie, że zamiast tego nieszonego kwadratu mogłam stworzyć jakiś bardziej skomplikowany wzór. Może się przecież zdażyć, że kolejnej szansy na skoszenie już nie dostanę i przy regularnych, ale niewielkich opadach śniegu będę oglądać wzór na moim trawniku przez wiele zimowym dni.
Niedziela, 13 grudnia, kolejny weekend sprzątania liści. Końcówka sezonu, warto jeszcze zebrać liście z opaski i różnych zakamarków. Ale na kilku klonach liście są nadal. Liście na lipce trochę już żółte, ale nadal mocno się trzymają. Dereń kousa nadal nie zauważył, że idzie zima i liście ma jak w lecie.

Wszystko wskazywało na to, że jeszcze mam czas, że sprzątnę jeszcze te liście. Tydzień później pojawia się śnieg, a ja zostaję z nieskoszonym nisko trawnikiem, nieposadzonymi tulipanami i zasypanymi śniegiem liśćmi.

W ostatnią środę śnieg z trawnika się stopił i dostałam krótką szansę na skoszenie. Prognoza pogody na czwartek pokazywała ryzyko opadów śniegu. Wyskoczyłam w ciagu dnia i zaczęłam kosić. Mój trawnik ma kształt prostokąta z obciętym jednym narożnikiem, na który nachodzi taras. Zrobiłam dwie rundy wokół zewnętrznych krawędzi, skosiłam trawę w okolicach ściętego narożnika. I wtedy okazało się, że muszę przerwać. Pozostał nieskoszony kawałek, o kształcie zbliżonym do kwadratu. Potem zrobiło się ciemno...
Gdy rano wyjrzałam przez okno to pomyśłam sobie, że zamiast tego nieszonego kwadratu mogłam stworzyć jakiś bardziej skomplikowany wzór. Może się przecież zdażyć, że kolejnej szansy na skoszenie już nie dostanę i przy regularnych, ale niewielkich opadach śniegu będę oglądać wzór na moim trawniku przez wiele zimowym dni.

____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Marysia - Ogród bez roweru