Witajcie poświątecznie...z braku dostępu do netu nie wysłałam w tym roku żadnych życzeń internetowych, zabrakło mnie więc i tutaj, ale nadrobię na Nowy Rok !!! Kogo miałam w telefonie temu wysłałam życzenia
Mam nadzieję, że nie objedliście się zanadto, że bilans wagowy jest taki jak przed świętami a nawet mniejszy

, że prezenty były czadowe, a że śniegu nie było to przemilczymy...
Nam Edek smakował wyśmienicie, dzieci tylko pytały gdzie się podział...śledzie wystąpiły aż w 6 odsłonach, z choinki znikały w ekspresowym tempie cukierki, a na koniec (26 grudnia) powstał tort z babki czekoladowej w zastępstwie, na 8 urodziny mojej księżniczki Marianny. Dzisiaj wizytowaliśmy księdza, więc my już po świętach...ustalamy menu na Sylwestra hehe...mało nam.
Na zewnątrz plus 9 więc sie do roboty wzięłam i posadziłam kolejne tulipany i hiacynty. Dziś było pomarańczowo i bordowo. Lustracja szkółki i ogrodu i zgrozo odkrycie kopców kreta, którego NIGDY nie gościliśmy w naszym ogrodzie. Jutro na tapetę biorę czosnki.
Uh, zapijam sernik kawą i chyba trzeba już zmykać z kuchni...
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA ŻYCZENIA !!!! Pozdrawiam