Iwk4 napisał(a)

Ten wykład to tak przy okazji, nie tylko dla ciebie Dominiko. Inni czytają po cichu, hi, hi

Na przykład ja jak mi kiedyś przyjdzie do głowy, żeby zacząć pryskać w ogrodzie, to będę już wiedziała cokolwiek więcej. Dzięki, za kolejną porcję wiedzy!

bacowa napisał(a)

Wzeszła ci werbena na rabacie ?, u mnie całe łany

Ewa, nie widziałam żadnej
Zazdroszczę twoich łanów. Tylko nie wyrywaj nadmiaru

Weroniko, fajnie, że się przydało

Czytam że róża ci padła, dlaczego ?, moje wszystkie żyją, pod kopcami mają już duże przyrosty , kiedy je odkrywać ?

Gardinia, sadzona jesienią, może nie zdążyła się ukorzenić, .. nie wiem. Ma czarne gałązki, korzenie nie wyglądają na żywe, są brązowe. Wiem, bo ją musiałam przesadzić, całą obejrzałam. Obok niej miałam Abrahama, ten ma się dobrze, zielone gałązki, żywe oczka, korzenie żywe, miejscami białe ...

Wszystkie miały ładne kopczyki, dziś te dwie z kopczyków wyjęłam ... przesadziłam w ziemię kompostowo - glinianą. Podlałam, zakopczykowałam jeszcze. Zobaczę, czy w ogóle ruszy .

Ja poczekam z tydzień z odkrywaniem. Pogoda mi się nie podoba jeszcze... Na południu jest cieplej, to już dziewczyny działają ...

Kurcze a ja swoje różyczki w oszałamiające liczbie sztuk siedem już odkryłam. Muszą przeżyć, nie mają wyjścia.

Moje trzyletnie Lariski też teraz zmarzły

Aniu, ty masz cieplej tam, gdzie mieszkasz. U mnie wszystko zawsze opóźnione dwa tygodnie. Na początku się cieszyłam, że zima też później przyjdzie, a u mnie byłą szybciej niż na południu. I gdzie tu sprawiedliwość?

U Ciebie Ewa trzyletnie padły? Szkoda...
No ale ze stratą czasem trzeba się liczyć. Moze zbyt wrażliwe są

Sprawiedliwości na tym świecie to nie ma, toż to oczywista oczywistość jest!