Ja wprawdzie w cieplejszych rejonach mieszkam, ale róże kopczykuje zawsze. Mimo, że mam same wysoko mrozoodporne odmiany. Teraz już bez kopczyków, ale u nas wczoraj było 18 stopni w cieniu...od niedzieli ma przekraczać 20 stopni. Jutro je będę cięła. Lawendę też.
Jeżeli róża ma pędy tylko częściowo zczerniałe, to to czarne obcinamy, z zielonych pędów wypuści nowe. Nieraz zdarza się, że wszystkie pędy są czarne, ale podkładka nie przemarzła i z niej odbije nowe pędy. Teraz jest za wcześnie żeby stwierdzić jednoznacznie czy róża żyje.
I mam inną szkołę z pryskaniem Promanalem. Pryskam, przy sprzyjającej pogodzie w lutym (nie mogą być pęknięte pączki), potem miedzianem w marcu.
Macham