Jednak warto czasami pojechać do szkółki i po prostu pogadać! Mam już pomysł na zasłonięcie samochodu/podjazdu!!!!
Ale po kolei. Pojechałam do lokalnej szkółki po rozmaryn do focacci. Ostatnio widziałam tam ładne sztuki a w markecie było dziadostwo więc no tak...

przy okazji sobie porozmawiałam, że mam problem z wymyśleniem zasłony samochodu, że mnie drażni w lato ten widok podjazdu ale nic co próbuję tam wcisnąć mi nie pasuje, że tam wąsko, że może jakiś iglaczek (kupiłam fajną miniaturową choinę) ale w sumie to chcę ciąć i mieć nad tym jakąś kontrolę, że nie chcę takich tradycyjnych żywopłotów ani pełnej ściany z cisa a krzaki są za duże itp. Tak w ramach ot sobie pomarudzę. Od słowa do słowa padł pomysł zrobienia takich kostek z grabów, że teraz stało się to modne takie przedzielanie przestrzeni. Nagle eureka - przecież ja mam szpaler grabów Lukas, który został posadzony na tzw. przeczekanie przy tujach. Jest bo jest ale czterech liter w tym miejscu nie urywa. W lato zlewa się z tujami, w zimę go nie widać bo akurat 4 na 5 sztuk zrzuca liście (choć miał trzymać, nie wiem od czego to zależy). Nie muszę go robić w jednej bryle, mogę podzielić na takie ściano-ekrany. Na rogu powstanie lekki łuczek a potem ścianka. Dokładnie w tych miejscach, które są newralgiczne. A pomiędzy zostanie mi miejsce na jakiś smaczek. Oczywiście wymaga to przekopania jednej róży w inne miejsce i być może nieznacznego przesunięcia klona lub włączenie go w łuk ale 3/4 materiału mam. Mogę go ciąć i formować w ramach kaprysu, wybrać wysokość. I już w to lato zasłoni podjazd bo one mają ok. 140 cm wysokości. Lecę przymiarki robić z patykami!