jolanka napisał(a)

Hmm, ale Iwonka chyba miała na myśli inne wygibasy wieczorne

no te inne też były
cholera, strasznie dużo tego wina musiałam wypić... cud, że coś z tego urlopu pamiętam...

Kasiu , te też mają kalorie - zobacz sama a przeciez na jednej lampce nie kończysz, i za mało widocznie tego "ćwiczenia" było. A tam jest przecież też tyle innych dobroci do skosztowania, tu gryz, tam gryz... i nadbagaż musisz płacić ;(

Madzia - spokojnie, krzesełka są spore, damy radę. To nie to samo co moja piękna ławka na której zasiedli teść i szwagier i nagle znaleźli się na ziemi, złożyła się pod nimi dosłownie

Kochliwa Mrokasia i trzy glisty oraz morze wina, dwa krzesła i okrągły bujak.... Co tu się dzieje?

Nic Makusiu, kompletnie nic się nie dzieje wiosna nam się tylko gdzieś zapodziała i weekend zamiast ogrodowo to innymi elementami się zaczął

inka74 napisał(a)

moja piękna ławka na której zasiedli teść i szwagier i nagle znaleźli się na ziemi, złożyła się pod nimi dosłownie

Po prostu za mało wygibasów

W przypadku teścia na pewno inna sprawa że ta ławka była ładna z wyglądu ale jakość miała kiepską niestety. Mnie utrzymywała. Ich już nie bardzo limit wagowy na 1 osobę był wyliczony.

Inka ja znam takich co podkladali pod siedzenie w aucie pieniek bo siedzenie zostalo polamane z szyn hihihi

W końcu mimo śniegu mam i ja pierwszego krokusa

I dwie ciekawostki - bambus wygląda jak na jesieni. Pierwszy raz go mam. Nie wiem czy to normalne ale mi się bardzo podoba
I z mniej ciekawych - odkryłam kolonie mszyc zimujących na pędach róży. Próbowałam zeskrobać ale się nie dały jak je zwalczyć? Za zimno na jakikolwiek oprysk. A ręcznie nie schodzą. Są tak wczepione w pęd. Szkoda mi obcinać bo to pnąca róża. Będę kombinować

Kasiolaaa napisał(a)

Inka ja znam takich co podkladali pod siedzenie w aucie pieniek bo siedzenie zostalo polamane z szyn hihihi

to był bardzo marny egzemplarz ławki niestety. Z tym pieńkiem chyba nie było zbyt wygodnie