Asia też takie różnice w zakupach stacjonarnych i internetowych miałam. Tylko fajnie się w internetach szuka różności i zdjęcia śliczne, a przecież my oczami kupujemy. Zwłaszcza zimą mnie zakupy internetowe dopadają.
Jakoś nie wierzę, że tak mało jest do oglądania u Ciebie. A w trakcie tworzenia, to każdy ma rejony w trakcie i do zrobienia. A potem - metamorfoza.
Mam taki etap, że wszędzie mam rozgrzebane, albo zbierające się po rozgrzebywaniu. Od jakiegoś czasu mam ogrodowe ADHD i nic nie jest zrobione od początku do końca.Wczoraj wykopałam znów jedne jeżówki, bo drażniła mnie zbyt duża liczba kolorów na cygańskiej z jednej kępy wyszło chyba z 14 sadzonek. Zobaczymy, ile przeżyje ten zabieg.