Witaj Aniu, z mojej ukochanej książki

Wczoraj zauważyłam, że poziomki przezimowały mi w donicy, już spisywałam je na straty, a tu taka niespodzianka. Chciałam szybko wykopać dołek w ziemi, ale się nie dało, pół dnia walczyłam z perzem i kamlotami, ale się nie poddałam. Wreszcie poziomki zamieszkały w ogrodzie. Za to dziś nie mogę na kręgosłup, hehe. Zaraz biegnę z rewizytą do Ciebie
Rozłożyłam z mężem geo-włókninę pod przyszły warzywnik i zasypałam go żwirkiem. Miejsce na grządki niemal gotowe, teraz tylko czekać na telefon z tartaku. Warzywnik obwiedziony jest bukszpanami, które w przyszłości mam nadzieję stworzą ładny żywopłotek. Niestety mój psiak zaraz po wyjściu na dwór chce biec oznaczać na nich swój teren. Dlatego wpadłam na pomysł, że przed bukszpanami zrobię obwódkę z cegieł z odzysku. Parę cegieł miałam, więc kawałek "murku" już powstał, resztę muszę sobie przewieźć od rodziców. Żwirek w przyszłym roku planuję zastąpić jakimś grysem, otoczakami, gnejsem, czy czymś w tym rodzaju. Miałam usypisko pod przyszły taras, to trochę zebraliśmy i rozplantowaliśmy. Przyszły warzywnik wygląda teraz jak plaża, albo boisko do siatkówki

Na miejscu pod dużym oknem z salonu nasypaliśmy zwykły piasek i przesadziłam swoje rozsady kocimiętki. Chyba jeszcze kilka naparstnic tam wsadzę, to będzie ładny widoczek. Jutro wyjdę na dwór, jeśli pogoda pozwoli pstryknę kilka zdjęć. Wiosnę już czuć w powietrzu