Admiration tnę na początku lipca. Chwilę są zielone (a dokładnie to co było pod spodem), a potem znów tłoczą kolorowe, soczyste przyrosty. Jak nie cięłam to robiły się bordowe... takie smutasy.
Wiosną też tnę, bo u mnie mają tworzyć nie kulki a jednolitą, niską powierzchnię. Zielone są jak mają za mało światła, ale przyznam się, że je lubię takie dwukolorowe, czyli dół jasnozielony, a góra intensywnie pomarańczowo-czerwona i mam je w lekkim półcieniu dla właśnie tego efektu.
A wiecie, że one są bardzo łatwe do ukorzenienia? Wystarczy jedną gałązkę przyszpilić do ziemi, lekko obsypać ziemią, a na wiosnę gotowa, ukorzeniona sadzonka