Ewa, zmotywowałas mnie Będę ciachac bo jednak mocno mnie wkurzają te końcówki

A ta pomyłka to straszna musiała byćTak po fakcie stwierdzić ,że ciachnęło się coś co nie lubi ciachania

Makusia napisał(a)

Ja mam artropurpureum. Ciachałam ostro w lutym. Miałam takie wielgaśne baty, ścięłam je o ponad połowę. Nic mu nie jest, ale podobno (tak mówi Toszka) klony tnie się w lutym.

I czerwcu bo inaczej płacze

malgol napisał(a)

Ewa, zmotywowałas mnie Będę ciachac bo jednak mocno mnie wkurzają te końcówki

A ta pomyłka to straszna musiała byćTak po fakcie stwierdzić ,że ciachnęło się coś co nie lubi ciachania

Padłam ze wstydu przed samym sobą! Powiem Ci, że chyba z tym, że klon nie lubi cięcia to nie do końca. W zeszłym roku był większy ale rzadki, małe liście, blade etc. a po cięciu jak bardzo gęsty, duże piękne błyszczące liście, cudo normalnie. Stweirdziłam, że będę go ciąć. Zobaczymy jaki będzie z czasem efekt. Taki eksperyment.

Ciachnęłaś?

Dziewczyny, ciachnelam! popsikalam od razu jakimś antygrzybem i na razie( odpukać) nic mu nie jest. Oby tak zostało bo efekty mogą przyjść później

Poza tym taki mam ostatnio zawrót głowy, że nie mam czasu na ogród i Ogrodowisko. Odwiedzam was cichutko i z doskoku , ale dzisiaj była piekna pogoda więc cyknelam kilka fotek.
A! Zapomniałam powiedzieć że pomalowalismy elementy architektury na szaro...lepiej?

Gosiu, co to jest za klon podsadzony amarantowym rodakiem?
Śliczne zdjęcia

Ale pięknie