Tak czytam co piszecie i ciesze się, ze jak sadziłam tawułki to nie miałam pojęcia, że moga być z nimi takie kłopoty, posadzone w cieniu kwitną posadzone w słońcu na patelni kwitną, nie podlewam bo nie mam czasu i siły, maja szmatę i trociny to im wystarcza i rosną w kompletnej glinie. Obornika nie dawałam nawozone gnojówka z pokrzyw i wiosną ciut Yara mila compleks to wszystko. Nawet po kwitnieniu nie cięte bo nie ma kiedy.
W zasadzie roslina o której przypominam sobie jak zakwita i efekt robi. Może ta glina to jest to czego im trzeba?
Skoro obornik nie pomaga długofalowo