No może obsikało ,ale pewnie nie pierwszy raz by to było więc jakoś wątpię ,że to przyczyna.Ja moich kotów o nic złego nie posądzam
Bardzie skłaniam się ku temu grzybowi co Iza mówi Wycinac to czy jakiś oprysk zrobić a to zostawić?
Wyyglada na to ,że padnie wybór na Dawycka. Fotke rabaty zdrobie ,ale po robocie. Wywalam jaśminowce z rabaty słonecznej i w to miejsce maja pójść buki
Rozejrzyj się co mają w szkółkach, bo wiesz jak to jest, planować to sobie cuda można, a potem lipa z braku materiału. Choć buków to raczej nie dotyczy, wszędzie widzę ładne sztuki.
znalazłam fotkę z lata.Jaśminowce to niekwitnace rzadkie chaszcze ,za plecami roslinność sąsiadki dlatego wydaje się ,że to ściana zieleni ,ale to złudne . Zimą sasiadka nie ma nic tylko widać plandekę na drewnie. Wywalam jaśminowce i tam chcę dać te buki.Zima całkiem łyse chyba nie są? bo liczę ,że te zimowe listki przesłonią plandekę
Chyba topsinem.
Powiem Ci tak, walczę z grzybem na buksach wiele lat, pryskałam czym się dało, zbierałam chore listki, wycinałam gałązki, i nic. Te które chorowały wcześniej zawsze chorowały. W końcu się poddałam i wywaliłam wszystkie chore.
A nie, zostawiłam dwie kule które rosną u mnie w kostce, tylko je przycięłam do suchych gałązek i tak zostawiłam na ponad rok. Odbiły, na razie są zdrowe, jeszcze ich nie cięłam
Widzisz, ja nie wywalam bo moje buksy( odpukać nigdy nie chorowały).Zdarzyło się ,ze dokupione w szkółce miały grzyba i poszły pod las na rok na kwarantannę.Opryski pomogły i wróciły na rabate zdroweTa sztuka to moja duma bo wyhodowałam ja z lidlowskiej malusieńkiej sadzonki. Nigdy nie chorowała .Byłoby mi jej szkoda,ale może ten oprysk i wycięcie tych żółtych częśći pomoże