Ba, obawiam się, że wraz z nastaniem wiosny mój eM z nieukrywaną radością wyciągnie myjkę i z pewną dozą perwersji dokona kąpieli Lady. Naprawdę nie wiem dlaczego mu to sprawia radochę, ma po tym zabiegu nieukrywaną satysfakcję, że już taka czyściutka jest.
Aprilku, już pierwsze zamówionka? No to gratulacje
U mnie to czekają 52 doniczki zadołowane, więc... na razie tylko coś tam w necie oglądam, ale wiadomo czym grozi oglądanie
Wiesz, na działkę trzeba było wywieźć prezenty gwiazdkowe (jeśli nie doczytałaś, to dostałam rozdrabniacz do gałęzi i odkurzacz ogrodowy).
To coś to będzie ciurkadełko, tu na zdjęciu obie części jeszcze niezłożone.
Mamy taką pułapkę-rurkę. Zakopuje się ją w kretowisku i trzeba sprawdzać czy wszedł. Jak wejdzie, to już nie wyjdzie. Wtedy mój M bierze go do wiaderka i wywozi na nieużytki
Ania, bo Ty patrzysz jak właściciel ogrodu - i widzisz to co jest jeszcze do zrobienia.
A ja patrzę jak gość i widzę piękne okoliczności przyrody. Uroczy domek zatopiony w zieleni. A że gdzieś z boku jakaś rabata jeszcze nie zrobiona... To się zrobi